Kod paskowy rezystorów


Ile razy głowiłeś się nad odczytaniem kodu paskowego rezystora ?

To co znajdziesz poniżej jest końcem problemów związanych z odczytywaniem tych wartości.




Wiosna w pełni – dogrzewamy łazienkę!

Sezon grzewczy oficjalnie zakończył się w połowie kwietnia, w wielu mieszkaniach można więc spotkać się z zimnymi grzejnikami.


Nie zawsze jednak temperatura o tej porze jest na tyle wysoka, aby wyłączone ogrzewanie nie doskwierało domownikom.




Dotyczy to zwłaszcza łazienki, w której według fizjologów powinny być 24 stopnie. Każda spółdzielnia rządzi się przy tym własnymi prawami – może grzać do 15., a potem już nie, nawet, jeśli temperatura powietrza nie będzie zadowalająca. Co, jeśli grzać nie będzie? Jak dogrzać łazienkę, aby spędzić w niej komfortowo kilkanaście minut każdego wieczoru, a po wyjściu z wanny czy spod prysznica otulić się ciepłym ręcznikiem? Sposobów jest kilka, jedne są mniej, inne bardziej ekonomiczne.



Jednym z nich jest zaopatrzenie się w grzejnik elektryczny. Jeśli zainwestujemy w dobry sprzęt, grzejnik nagrzeje się i samoczynnie wyłączy, a następnie będzie stopniowo oddawał ciepło. Takie rozwiązanie gwarantują nam grzejniki olejowe, jeśli chcemy, aby ciepło utrzymywało się tylko podczas kąpieli, wybierzmy grzejniki konwektorowe, które szybko się nagrzeją, ale też szybciej uwolnią ciepło. W łazience raczej nie sprawdzą się piecyki na płynny gaz, gdyż wydzielają parę wodną, co w połączeniu z parą wydobywającą się z wody zdecydowanie podwyższy wilgotność, co może prowadzić do zawilgocenia pomieszczenia. Innym rozwiązaniem stosowanym w łazienkach jest grzałka elektryczna, którą montuje się w kolektorach grzejnika – dzięki niej możemy cieszyć się ciepłem niezależnie od sezonu.



Doraźnym, za to dobrym rozwiązaniem jest również zaopatrzenie się w grzejnik nawiewowy, zwany potocznie „farelką” lub „dmuchawą”. Możemy skierować strumień ciepła w taki sposób, aby komfortowo wziąć kąpiel. Pamiętajmy jednak, że farelka daje jedynie ciepłe powietrze, które szybko się ulotni. Jest też dość droga w eksploatacji – ma moc nawet do 2000 W.



Na koniec coś dla miłośników bosego stąpania. Elektryczne maty grzejne również są jakimś sposobem i na ogrzanie i na dogrzanie łazienki. Ważny jest fakt, iż można je zamontować nawet, kiedy łazienka jest już urządzona. Jedyne, co będziemy musieli naruszyć, to płytki podłogowe. Rozłożenie maty nie powinno sprawić większych problemów, jeśli jednak nie czujemy się w tego typu zadaniach zbyt dobrze, poprośmy o pomoc specjalistę. Temperaturę można regulować dzięki termostatowi.



Jak widać sposobów na ciepło w łazience jest kilka. To, na który się zdecydujemy warto rozważyć już teraz. Lato zapowiada się piękno, podobnie, jak majówka, ale kto wie czy nagle nie pojawi się śnieg.

Kondensatory w sprzęcie audio

Kondensatory stosowane są w wielu urządzeniach audio, jednakże ich jakość bardzo często jest traktowana po macoszemu, ten krótki artykuł pozwoli przybliżyć tematykę zastosowań kondensatorów.




Kondensatory to takie piękne nic nie znaczące słowo. Dla wielu osób słowo to nie kojarzy się z niczym, kiedyś pewnie usłyszeli już gdzieś tę frazę jednakże nie wiedzą w którym kościele dzwoni. Najprościej mówiąc kondensator to element elektroniczny który zbudowany jest z dwóch przewodników rozdzielonych dielektrykiem - prawda że proste.

Bardzo ogólnie mówiąc kondensator jest to urządzenie, które służy do gromadzenia ładunku (energii) i oddania go bardzo szybko w momencie którym jest to potrzebne. Ogólnie dostępnych jest mnóstwo odmian kondensatorów do najpopularniejszych zaliczyć można:

Kondensatory elektrolityczne - dielektryk to cienka warstwa metalu.

Kondensatory foliowe - dielektrykiem jest na przykład folia poliestrowa.

Kondensatory tantalowe - elektroda jest wykonana z tantalu.

Kondensatory ceramiczne - wykonane ze stosu płytek ceramicznych.

Do najczęściej stosowanych zaliczyć można kondensatory elektrolityczne, oraz foliowe. W sprzęcie audio najczęściej spotkać można kondensatory elektrolityczne. Ze względu na koszt ich wytworzenia oraz rozmiary, stały się najpopularniejszą odmianą. W przypadku kondensatorów elektrolitycznych dla brzmienia systemu audio ogromne znaczenie ma ich tolerancja gdyż systemy audio są najczęściej systemami stereo, czyli lewy i prawy kanał.

Jeśli mamy zastosowane kondensatory w lewym i prawym kanale o tolerancji np 20%, tak jak jest to najczęściej w przypadku elektrolitycznych, to różnice brzmienia są ogromne. Dlaczego się tak dzieje, myślę iż najprościej przedstawić to w sposób obrazowy. Jeśli kondensator ma wartość załóżmy 10 uf i tolerancję 20% to w najgorszym wypadku w jednym kanale możemy mieć kondensator o wartości 8 uf a w drugim kanale 12 uf. Więc jak widać różnice mogą być ogromne. A jak się to ma w odniesieniu do muzyki. Jeśli założymy że głośnik po podłączeniu kondensatora gra przy pewnych założeniach od częstotliwości 2500 Hz to w przypadku 20 % tolerancji może się okazać, iż jeden kanał gra od 1500 Hz a drugi od 3000 Hz, a taka różnica jest bardzo ogromna.

W sprzęcie audio z najwyższej półki zastosowane są kondensatory foliowe które charakteryzują się bardzo dobrym brzmieniem. Cenione są przez wszystkich audiofilów na świecie. Warto zatem pomyśleć o zmianie kondensatorów w zwrotnicy, zasilaczu, czy wzmacniaczu na odpowiedniki foliowe, pamiętając o zachowaniu odpowiedniego zakresu napięcia, tak aby nie uszkodzić urządzenia.

Na świecie jest wielu producentów kondensatorów foliowych na polskim rynku wymienić trzeba na pewno firmy takie jak: Audyn Cap, Mundorf, Janzten Audio oraz inne. Jeśli zatem chcecie poprawić brzmienie swojego zestawu audio, należy wymienić kondensatory na te najlepszej jakości i cieszyć się poprawą brzmienia.

Kod do Radia



Nasze samochody wyposażane są w fabryczne odbiorniki radiowe .
Jeśli nabyliśmy nowe auto powinniśmy otrzymać również kartę z kodem do radia .
Na początku wszystko jest ok.
Ale po jakimś czasie karta ginie lub nie została nam przekazana przez pierwszego właściciela auta
podczas zakupu.
Po paru latach , wymieniamy sobie akumulator bo przyszła na niego „pora”.
I tu pojawia się problem – akumulator wymieniony autko zapala jak nowe.
Tylko nasze radio woła „code” i nic się nie dzieje.
Tu z pomocą przychodzą serwisy gdzie można odzyskać zagubiony lub utracony kod do radia
Warto zawsze sprawdzić ile ta przyjemność ma nas kosztować ceny zaczynają się już od 20,00 zł
Polecam zaglądnij  TU


Naprawa climatronika w Renault Laguna II

Czy podświetlenie w Twoim klimatroniku gaśnie z niewiadomych przyczyn albo irytująco mruga? Nie wiesz jak to naprawić? Serwis Renault żąda bajecznych kwot za naprawę usterki która jest wadą fabryczną, a na allegro trzeba zapłacić za opis naprawy 50 pln? Przeżywaliśmy ten problem również. Na szczęście usterka okazała się banalną i nasz serwis rozpracował ją błyskawicznie. Samo
dzielna naprawa nie jest trudna i wymaga podstawowych umiejętności w zakresie posługiwania się lutownicą. Winę za "zaciemnienie" naszego panelu ponosi wadliwie przylutowany rezystor, a cała naprawa to tak naprawdę dwa przyłożenia grotu lutownicy do płytki.

Jak się za to zabrać?

Aby dobrać się do modułu klimatronika musimy po kolei:
  • Wyciągnąć popielniczkę
  • Następnie delikatnie wypchnąć do przodu moduł czytnika kart (uwaga na blaszki sprężynujące w zaczepach bo lubią polecieć)
  • Za pomocą śrubokręta wykręcamy sruby, którymi przymocowany jest moduł klimatronika do ramy konsoli środkowej, i delikatnie staramy się wypiąć górne zaczepy modułu (uwaga delikatne dziadostwa)
  • Wyjmujemy delikatnie klimatronika do przodu i zwalniamy zaczepy taśm kablowych podpiętych do niego, po czym wyciągamy wtyczki i mamy klimatronika uwolnionego.
Na tym możemy zakończyć pierwszy etap operacji
(mniej cierpliwi mogą wywalić moduł do kosza, a w jego miejsce wsadzić nowy albo zaślepić dziurę dyktą)

Co dalej?

Zabieramy wymontowaną część do miejsca, gdzie możemy spokojnie pobawić się lutownicą. Zanim dojdziemy do lutownicy, musimy ustrojstwo rozbebeszyć. Za pomocą śrubokręta podważamy zaczepy na górze i dole obudowy (na zdjęciu zaznaczone są dolne, bo górnych nie widać ;-)


następnie zdejmujemy to czarne dziadostwo oraz pokręcioły i dochodzimy do etapu rozbioru pokazanego na zdjęciu nr 2.

Teraz kombinujemy przy zaczepach płytki (na zdjęciu powyżej w czerwonych kółkach) aż uda nam się ją wyswobodzić, następnie z tyłu płytki podważamy zaczepy ramki przytrzymującej wyświetlacz LCD oraz odpinamy jego kabelki od złączki na płytce, po czym zdejmujemy wyświetlacz. Ten punkt można pominąć bo winowajcę widać i z wyświetlaczem (na zdjęciu pokazuje go strzałka), ale łatwiej nam bedzie lutować ze zdjętym, a i być może znajdziemy jeszcze jakieś "zimne luty".
Jakby ktoś miał problem ze znalezieniem niedolutowanego elementu powinien dokładnie przyjrzeć się płytce. W miejscu braku styku płytka jest przegrzana i ma brązowy kolor. Gdy już uda się wam namierzyć właściwego bubla bierzemy lutownicę i lutujemy (dla mniej wprawnych w tej dziedzinie dodam, że łatwiej będzie przytrzymać element lutowany np. srubokrętem).

Po skończeniu lutowania składamy całe to badziewie do kupy (odwracając kolejność rozbierania), po czym wciskamy na powrót do Laguny, robimy test i jeśli działa to dokręcamy klimatronika, wsadzamy na miejsce moduł czytnika karty oraz popielniczkę i w te pędy jedziemy na giełdę aby pozbyć się Laguny.
Jeżeli nie działa, próbujemy się pozbyć złomu za wszelką cenę nawet lekko dopłacając do interesu, bo klimatronik to naprawdę najmniejszy problem w tym samochodzie.

Jajka doniczki

Skorupki jajek mogą posłużyć za doniczki dla małych wiosennych kwiatków, rzeżuchy lub kiełkującego owsa. Wystarczy delikatnie usunąć górną część skorupki nożykiem (najlepiej w gotowej wydmuszce - aby ją zrobić należy przekłuć jajko po dwóch przeciwległych stronach i przez jedno nakłucie powoli wydmuchać jego zawartość, która wyjdzie przez drugie nakłucie). Następnie oczyścić wnętrze skorupki i umieścić w niej odrobinę ziemi i małą sadzonkę kwiatka lub posypać ziemię nasionami owsa lub rzeżuchy i czekać aż wyrosną. Takie jajeczka doniczki pięknie będą wyglądały w koszyczku wypełnionym kolorowymi piórami, kamykami lub trocinami. Pomysłów jest wiele.

Erotyka I Sto Procent Cukru W Cukrze

Dawno, dawno temu, specjaliści zorientowali się, że siła oddziaływania reklamy to nie racjonalne argumenty, a rozbudzanie emocji działających na podświadomość i odwołujących się do prymitywnych instynktów ludzkiej natury. Szok oraz podniecenie przyjmujące formę sugestii i kojarzące to z doznaniami erotycznymi, to najlepiej zaprojektowane impulsy manipulujące wyobraźnią.


Bez wątpienia wątki erotyczne mają miejsce w reklamie od zawsze i należą do najskuteczniejszych strategii. Nie są od nich wolne reklamy masła, gry w ruletkę, telefonów, czy też samochodów i mają różne formy, począwszy od delikatnych erotyzujących epizodów po efektowne akty seksualne.

Seks to najskuteczniejszy z bodźców i otacza nas dosłownie wszędzie. Widok kuszącego ciała pobudza wrażenia estetyczne, aranżuje w wyobraźni emocjonujące przygody i budzi chęć zaspokojenia pożądania. Czy coś pozostaje w pamięci dłużej niż namiętny flirt i euforia erotycznych doznań? Marketing stawia na erotykę balansując na granicy smaku i etyki.

Recepta jest prosta. Do produktu dorzucamy szczyptę pożądania i otrzymujemy pikantną mieszaninę przyciągającą uwagę. W końcu, kto nie uprawia seksu lub nie ma na niego ochoty?… Namiętna kobieta w kuchennym bałaganie, seksowna modelka pokryta pianą obok auta, nie wspominając już o kanonie – brunetce w czerwonej i dopasowanej sukience! Psychologia. Emocje. Sprzedaż…




Myjnie parowe

CZY MOŻNA UMYĆ AUTO LITREM WODY? Ile tak naprawdę potrzeba wody, żeby umyć samochód osobowy? 20, 50 czy też może 150 litrów wody?


W przypadku myjni parowych wystarczy zaledwie….1-2 litrów wody na średnio zabrudzone auto – tak niewielką ilość wody zużywają te urządzenia wielkości nocnej szafki. Właśnie w Polsce pojawiły się tego typu maszyny. Najmniejsze z nich waży około 30 kg i można je bez problemów przewozić autem typu kombi. Do podłączenia wystarczające jest zwykłe gniazdko elektryczne. Nie ma konieczności podłączania innych mediów np. wody, ponieważ maszyna posiada wbudowany zbiornik o pojemności 30 litrów, który z powodzeniem wystarcza na umycie 20-30 samochodów.

Myjnia parowa różni się od urządzeń typu Kärcher tym, że w tego typu myjkach używana jest para, a nie woda, stąd też tak wielka jej oszczędność. Para w zbiorniku ma temperaturę około 190 stopni Celsjusza , ale po przejściu przez kilkumetrowy wąż schładza się do kilkudziesięciu stopni. Ta temperatura jest bezpieczna dla lakieru, elementów plastikowych oraz gumowych uszczelek. Jest również bezpieczna dla osoby obsługującej urządzenie. Jaka jest zaleta pary pod ciśnieniem ok. 10 bar? Przede wszystkim bardzo szybkie rozpuszczanie brudu nawet w trudno dostępnych miejscach. Wystarczy przejechać dyszą w odległości kliku centymetrów od czyszczonej powierzchni, a następnie przetrzeć. jąjściereczką .wykonana z mikrofibry, aby zetrzeć resztki brudu. Po takim zabiegu powierzchnia jest idealnie czysta i sucha. Myjka parowa sprawdza się zarówno na elementach płaskich karoserii, jak również na kołach, kołpakach, felgach aluminiowych, a także trudno dostępnych zakamarkach. Jeśli powierzchnia jest mocniej zabrudzona np. błotem można zastosować parę bardziej wilgotną, a następnie stopniowo zmniejszać nasycenie pary. Para można umyć również silnik, co jest zdecydowanie bardziej bezpieczne, ponieważ ilość wody w parze jest na tyle mała by nie uszkodzić elektronicznych elementów.

Mycie całego samochodu trwa około 15-20 minut, przy minimalnym zużyciu wody. Po umyciu samochodu wokół oraz pod autem nie tworzy się kałuża – podłoga po umyciu jest całkowicie sucha. Zaleta myjni parowej jest również jej mobilność – urządzenie można przewieźć np. na podziemny parking lub do podziemnego garażu.
Użycie urządzenia nie wymaga pozwoleń, jak przy tradycyjnych myjniach typu Kärcher.

Nie wymaga również budowania kanalizacji, czy odstojników (separatorów) brudnej wody. Maszyna kosztuje w zależności od wersji od 3.500 EUR, i nadaje się do zastosowań profesjonalnych (myjni samochodowych, warsztatów itp.) .
Dzięki tym urządzeniom możesz otworzyć swoją własną myjnię z dużo mniejszym nakładem środków, niż w przypadku tradycyjnych rozwiązań.





Osuszanie - likwidacja szkód po zalaniu

Zalanie zarówno na skutek wadliwej konstrukcji budynku, awarii instalacji wodociągowo- kanalizacyjnej lub powodzi może dotknąć niemal każdego zarówno osoby prywatne, fabryki, magazyny czy też sklepy. Szkody powstałe na skutek tego typu wydarzeń mogą być dość duże jednak w części przypadków istnieje sposób na ich zminimalizowanie.


Zalanie zarówno na skutek wadliwej konstrukcji budynku, awarii instalacji wodociągowo- kanalizacyjnej lub powodzi może dotknąć niemal każdego zarówno osoby prywatne, fabryki, magazyny czy też sklepy. Szkody powstałe na skutek tego typu wydarzeń mogą być dość duże jednak w części przypadków istnieje sposób na ich zminimalizowanie a w niektórych przypadkach nawet uniknięcie.

Zniszczenia powstałe na skutek zalania mogą być dwojakie. Pierwsze z nich powstają na skutek dostania się wody do budynku. Z racji tego, że w większości przypadków są to zdarzenia losowe trudne do przewidzenia nie jest możliwe zabezpieczenie się w pełni przed tego typu sytuacjami. Przedmioty różnego rodzaju uszkodzone w ten sposób przeważnie nie nadają się do ponownego użytku.

Drugi rodzaj uszkodzeń produktów wynika z niedostatecznej eliminacji wilgoci po pozbyciu się wody z budynku. Uszkodzenia tego typu można przewidzieć, a co za tym idzie można ich uniknąć. Jest to możliwe dzięki dokładnemu osuszeniu budynku po zalaniu. Im szybsza jest reakcja osób narażonych na straty z tytułu wilgoci tym większe jest prawdopodobieństwo ich minimalizacji a nawet uniknięcia. Ponieważ osuszanie jest procesem trudnym i wymagającym bardzo dużej dokładności działania, zlecane jest ono najczęściej wyspecjalizowanym w tej dziedzinie firmom.

Firmy zajmujące się osuszaniem dysponują wykwalifikowanymi pracownikami oraz specjalistycznym sprzętem takim jak osuszacze kondensacyjne i sorpcyjne, pompy, wentylatory, rekuperatory, dmuchawy oraz nagrzewnice. Osuszanie jest działaniem podzielonym na kilka etapów.

Wpierw konieczne jest wykrycie źródła wycieku i jego likwidacja. W razie braku tego działania nie można mówić o skutecznym osuszaniu. Wyciek, który nie zostanie zlikwidowany będzie wpływał na odtwarzanie się wilgoci, co zagrażać będzie różnego rodzaju uszkodzeniami. Dalszym działaniem jest dokonanie pomiarów i oceny w jakim stopniu wnętrze budynku uległo zawilgoceniu. Poznawszy jego poziom można rozpocząć osuszanie przy pomocy najskuteczniejszej w danej sytuacji metody. W trakcie osuszania konieczne jest ciągłe monitorowanie pracy. Pozwoli to przede wszystkim na określenie postępu prac oraz na całkowite usunięcie wilgoci. Suszeniu poddaje się przede wszystkim posadzki, ściany, powierzchnie izolujące budynek, fasady, sufity podwieszane oraz szyby wentylacyjne.

Dokładne osuszenie powierzchni po zalaniu różnego rodzaju jest bardzo ważne. Wilgoć może negatywnie wpływa na sprzęt elektroniczny, tapety podlągę, meble czy też dywany, a przede wszystkim na zdrowie człowieka na długo po zalaniu. Aby wiec uniknąć szkód tego typu warto zlecić osuszanie jednej z wielu dostępnych na rynku firm.

Zimowy maintenence - czyli końcoworoczna konserwacja auta

Zima to trudny okres dla auta. Może jednak być także doskonałą okazją na podrasowanie jego poszczególnych elementów. Czy konieczność wymiany opon zmotywuje właścicieli samochodów do tego, by oddać je w ręce ekspertów? Powinna.
O tej porze roku nasze auto wystawione jest na najcięższą próbę. Temperatury spadające poniżej minus 20 st. C, koleiny śnieżne, gołoledź – wszystko to sprawia, że zima zwykle zaskakuje drogowców. Takie warunki wymagają wcześniejszego przygotowania. Mimo, że większość modeli z założenia zaprojektowanych jest z myślą o różnych warunkach pogodowych, zimą należy o nie wyjątkowo zadbać. Codzienna eksploatacja auta zimą wymaga dużej dozy cierpliwości, niezależnie od tego jak wysokiej klasy samochód posiadamy, zawsze pojawiają się te same utrudnienia: zaparowane szyby, trudności z otwarciem drzwi, konieczność uporczywego usuwania śniegu. Dogłębniejszej analizy stanu naszego auta pod koniec roku kalendarzowego wykonają specjaliści z autoryzowanej stacji obsługi pojazdów. Przygotowania auta do zimy stają się idealnym momentem również na rutynowy przegląd. Nawet jeśli auto odbyło taki przegląd niedawno, warto sprawdzić poszczególne parametry techniczne przed najtrudniejszą porą roku na drogach.

Zrób to sam

Specjaliści radzą, jakie czynności można wykonać samodzielnie:

1. Kontroluj oświetlenie, stan świateł przednich i tylnych, kierunkowskazów, zadbaj o ich czystość.

2. Kontroluj stan akumulatora, stan połączeń elektrycznych, akumulator oraz styki muszą być czyste, wtedy będzie on dłużej służył.

3. Jeśli auto stoi nieużywane przez dłuższy okres czasu, naładuj akumulator prostownikiem przed wyruszeniem w drogę.

4. Zadbaj o wycieraczki, pióra wycieraczek są odpowiedzialne za jakość i pole widzenia, kiedy pojawiają się smugi świadczy to o zużytym piórze, które należy bezwzględnie wymienić.

5. Użyj specjalnego preparatu do uszczelek drzwi samochodu, zapobiegnie to przymarzaniu drzwi i ułatwi ich otwieranie w czasie mrozu,

6. Do zamków nie używaj preparatów odrdzewiających czy oliwiących, a jedynie specjalistycznych odmrażaczy,

7. Miej zawsze w samochodzie preparat do odmrażania szyb oraz skrobaczkę.

Powyższe czynności możesz wykonać sam, z pewnością usprawnią one eksploatacje auta zimą.

Z wizytą u specjalistów

Istnieje jednak szereg działań, które wymagają specjalistycznej wiedzy oraz narzędzi. Tych działań podejmą się specjaliści z autoryzowanych punktów obsługi pojazdów. Przede wszystkim mechanicy zadbają o zmianę opon z letnich na zimowe – to niezbędne minimum przygotowań do zimy.

- Serwis w ramach przeglądu zimowego sprawdzi czystość filtru kabinowego, to on – jeśli jest zanieczyszczony – staje się przyczyną parowania szyb od wewnątrz. Kontroli podlega również jakość oraz stan płynów eksploatacyjnych – Damian Sekuła, kierownik działu obsługi posprzedażnej Grupy Autoremo – Przed przyjściem prawdziwych mrozów należy bowiem ustalić, jakie jest stężenie płynu chłodniczego. Wyspecjalizowani mechanicy po sprawdzeniu stężenia mogą go polepszyć stosując koncentrat lub wymienić na zupełnie nowy, jeśli zajdzie taka potrzeba.

Podobnie jest z płynem do spryskiwaczy, te dostępne w sklepach są zwykle bardzo rozcieńczone i nie wytrzymują bardzo niskich temperatur. W stacjach kontroli pojazdów stosuje się koncentraty, co przynosi niewymierne skutki. Specjaliści powinni również zwrócić uwagę na stan płynu hamulcowego, ponieważ w czasie jesieni absorbuje on masę wilgoci z otoczenia, co powoduje spowolnione działanie układu hamulcowego, czyli duże niebezpieczeństwo na drodze. Skontrolować również należy stan zacisków hamulcowych. Zimą drogi posypywane są piaskiem i solą, co powoduje „zapiekanie” się klocków hamulcowych i w rezultacie wydłuża drogę hamowania.

- Dodatkową koniecznością jest sprawdzenie stanu zawieszenia oraz zabezpieczenia antykorozyjnego podwozia. W warunkach zimowych istnieje większe ryzyko uszkadzania nadwozia i podwozia. Bardzo ważne jest, aby amortyzatory były sprawne, są one niezbędne do tłumienia wahań podwozia, brak sprawnych amortyzatorów wydłuża drogę hamowania nawet o kilka metrów, wywołuje również zaburzenia w pracy systemu ABS. Auto zupełnie nie trzyma się drogi, a przecież przyczepność jest podstawą w czasie, kiedy jezdnia przypomina bryłę lodu – dodaje Damian Sekuła.



Zima w tym roku nie spieszy się z przyjściem mrozów i opadów śniegu, użytkownicy samochodów zostawiają więc kwestię związane z konserwacją aut na ostatnią chwilę. Być może to właśnie ta ostatnia chwila, w której można oddać samochód w ręce fachowców i przygotować go do nadejścia prawdziwej zimy.

Autem na ferie zimowe

Ferie zimowe już się rozpoczęły i część województw już korzysta z ich dobrodziejstw. Już teraz można powiedzieć, że są udane, bo zima dopisuje. Coraz więcej osób wyjeżdża do zimowych kurortów, żeby pojeździć na nartach, snowboardzie, czy spędzić przyjemne chwile w pensjonatach u podnóża gór.


Podczas zimowego odpoczynku, najczęściej wybieraną formą transportu jest samochód. Trudno się dziwić – zabranie całego sprzętu narciarskiego, bagaży i czteroosobowej rodziny do zatłoczonego pociągu czy autobusu raczej nie wchodzi w grę. Przemieszczanie się samochodem daje poczucie niezależności i wolności – zatrzymujemy się, kiedy chcemy, wyruszamy, kiedy mamy na to ochotę.

Jednak przed wyjazdem, zwłaszcza zimą, auto trzeba odpowiednio przygotować na wszelkie ewentualności. Lista jest długa, a my postaramy się ją przybliżyć, żeby gdzieś w wysokich partiach gór okazało się, że pojawił się problem, którego nikt nie potrafi rozwiązać.

Przygotowanie auta do wyjazdu należy zacząć od zmiany opon na zimowe. Powinny mieć duży bieżnik, innymi słowy, powinnyśmy używać opon niezużytych, gdyż tylko takie zapewniają odpowiednią przyczepność. Oprócz tego, zwłaszcza, jeśli wybieramy się w wysokie partie gór, mogą przydać się łańcuchy śniegowe – najlepiej jednak przetestować je wcześniej, aby w sytuacji kryzysowej nie było problemów z zakładaniem.

Podczas szczególnie mroźnych dni, samochód może po prostu odmówić posłuszeństwa i nie odpalić. Prostowniki, które można kupić w każdym sklepie motoryzacyjnym, jak również w marketach, skutecznie rozwiązują ten problem. Urządzenie służy do ładowania akumulatora za pomocą energii płynącej z gniazdka elektrycznego. Wystarczy kilka godzin, aby akumulator był pełen, a samochód odpalił!

Przed wyjazdem warto sprawdzić stan płynów w samochodzie. Na pewno płyny chłodniczego, który zużywa się zwłaszcza przy dłuższych trasach, ale też płynu hamulcowego, wspomagania kierownicy, czy płynu do spryskiwaczy – ten ostatni musi być zimowy, aby nie zamarzł. Dobrze, jeśli sprawdzimy również stan apteczki pierwszej pomocy, do bagażnika wrzucimy ciepłe koce, latarkę i saperkę do odśnieżania, jeśli się zakopiemy. Koniecznie powinniśmy również sprawdzić ważność dokumentów, a w szczególności polisy ubezpieczeniowej i przeglądu technicznego samochodu.

Dzięki tym krokom, będziemy przygotowani na wszelkie ewentualności i poradzimy sobie w dosłownie każdych warunkach. Ferie miną ani się obejrzymy – najważniejsze, że pełne wrażeń i bezpieczne.

ŚNIEG i MRÓZ - jak chronić rośliny ?

O tej porze roku prace w ogrodzie ograniczają się już tylko do usuwania liści z drzew i krzewów które bardzo długo trzymały sie gałązek oraz do zabezpieczania roślin przed śniegiem i przymrozkami.
Rośliny delitane, takie jak wrzosy i wrzośce, azalie japońskie czy rododendrony należy zabezpeczyć przed mrozem. W tym celu wrzosy okrywamy gałązkami iglaków, lub siatką cieniującą , pamietając o tym że muszą mieć one dostęp do powietrza, gdyż są bardzo podatne na choroby grzybowe i pleśnie, natomiast azalie i rododendrony owijamy agrowłókniną zimową (50g/m2) , a następnie ow ijamy delikatnie iglaco siatką,
Rośliny iglaste, pod naporem dużej ilości śniegu są narażoe na deformacje swojego kształtu (rozczapieżenie) oraz na połamanie gałązek. W celu ich zabezpieczenia owijamy je iglaco siatką, która zapewni krzewom zwartą struktórę i dostęp do powietrza.