Przy zakupie domu zwracamy uwagę na jego piękno, lokalizację oraz na urodę okolicy, w której się znajduje. By być bliżej natury, mieszkańcy dużych miast coraz chętniej kupują i odnawiają stare drewniane budynki położone na uboczu, wśród zieleni. Domy takie posiadają niepowtarzalny urok, jednak zazwyczaj wymagają ogromnego nakładu pracy przy renowacji. Oraz odpowiednich środków.
Kupując dom z drewna lub zbudowany w oparciu o drewniany szkielet, często nabywamy nieruchomość zaatakowaną przez szkodniki. Niekiedy nawet bez pomocy specjalisty zauważymy ślady ich bytności: ciche "chrobotanie" oraz niewielkie otwory o regularnych kształtach, świadczące o obecności długich korytarzy wewnątrz drewnianych elementów konstrukcyjnych. Takie skazy w drewnie najczęściej powodują kołatki, spuszczele, borodzieje i miazgowce. Uszkodzenia drewna powodowane przez te owady nie tylko są nieestetyczne; to bardzo poważne zagrożenie dla konstrukcji naszego domu, a więc i dla nas samych.
Jeśli stwierdzimy ponad wszelką wątpliwość, że w drewnianych elementach konstrukcji domu są szkodniki, musimy je zlikwidować. W tym celu powinniśmy zaimpregnować je preparatem, który nie tylko zabezpiecza drewno przed ponownym atakiem szkodników, ale także wykazuje silne działanie owadobójcze, dzięki czemu likwiduje już istniejące zagrożenie. By walka ze szkodnikami penetrującymi drewno była szybka i skuteczna, firma Selena stworzyła preparat do ochrony i uzdrawiania drewna Tytan Impregnat owadobójczy.
Dzięki innowacyjnej kombinacji trzech biocydów skutecznie zwalcza on wszystkie szkodniki drewna, które mogą zaszkodzić naszemu drewnu. Niezwykle ważną cecha impregnatu firmy Selena jest jego odporność na zwietrzenie, a co za tym idzie, wyjątkowa trwałość w zabezpieczaniu drewna. Preparat, w odróżnieniu od swoich rynkowych odpowiedników, nie zawiera benzyny. Sprawia to, że nie jest palny i można go nanosić przez natrysk, co bardzo ułatwia zastosowanie. Skuteczność zwalczania owadów i larw zwiększa fakt, iż Tytan Impregnat owadobójczy wnika głęboko drewno, oczyszczając z larw biel drewna.
Najskuteczniejszym sposobem impregnacji jest impregnacja zanurzeniowa, choć możliwa do stosowania jedynie na drobnych elementach. Na duże konstrukcje impregnat nanosi się przez jedno- lub dwukrotne malowanie albo natrysk. Jeśli mamy do czynienia z grubymi belkami – na przykład w domu z bali – możemy wzmocnić działanie preparatu przez nawiercenie co 30 cm otworów na głębokość 2/3 belki i wstrzyknięcie go do środka.
Dużym udogodnieniem dla użytkownika jest dostępność preparatu w 2 wersjach. Jedna z nich to Tytan Impregnat Owadobójczy do Drewna gotowy do użycia, którego nie trzeba rozcieńczać. W drugiej wersji preparat przyjmuje formę koncentratu do rozcieńczania w proporcji 1:4. Z 5 litrów koncentratu otrzymujemy 25l gotowego produktu. Dzięki skoncentrowaniu wydajność jest dużo większa, co ma niemałe znaczenie, gdy drewno stanowi główny materiał budowlany domu.
Po zakończeniu procesu impregnacji pomieszczenie należy intensywnie wywietrzyć.
Zastosowanie impregnatu TYTAN Professional daje nam możliwość pozbycia się szkodników drewna. Dzięki niemu zlikwidujemy zagrożenie z ich strony i zapewnimy sobie spokój na długie lata.
Producent: Selena SA, ul. Grabiszyńska 241 B, 53-234 Wrocław, www.selena.pl infolinia 0 801 350 500
Ozdoby Bożonarodzeniowe
Święta Bożego Narodzenia celebrowano w naszym kraju od bardzo dawna. Pierwsze wzmianki związane z liturgią odnotowano już w IV w. n. e., ale dopiero dwa wieki później zaczęły pojawiać się różnorodne zwyczaje, które pielęgnowano i rozwijano przez następne stulecia. Boże Narodzenie to czas bardzo niezwykły. Pomimo, iż jest świętem chrześcijańskim, wiele obyczajów i symboli jakie są z nim związane wywodzi się z obrzędów i wierzeń pogańskich.
Również część tradycyjnych świątecznych ozdób, ma taki rodowód. Jemiołę Celtowie wykorzystywali do celów okultystycznych oraz jako świętą roślinę składaną bóstwom w darze. Także ostrokrzew służył im jako roślina magiczna, obłaskawiająca chochliki. Choinka, główny motyw świąteczny, zyskała w Polsce popularność całkiem niedawno, bo dopiero na przełomie XVIII i XIX w., ale domy na święta zdobiono już znacznie wcześniej. Początkowo ozdoby były wykonywane z naturalnych materiałów, w oparciu o przypisywaną im symbolikę. Dzisiaj natomiast większość ozdób, którymi dekorujemy mieszkania, jest wykonywana ze szkła lub tworzyw sztucznych. Oczywiście trwałość, różnorodność wzornictwa i powszechny dostęp, to ich zaleta. Jednak gotowe, kupowane w sklepie tracą wiele ze świątecznego klimatu, poza tym nie dają nam tego uczucia satysfakcji, co wykonane własnoręcznie. Dlatego warto byłoby wygospodarować nieco czasu i postarać się zrobić je samodzielnie.
Również część tradycyjnych świątecznych ozdób, ma taki rodowód. Jemiołę Celtowie wykorzystywali do celów okultystycznych oraz jako świętą roślinę składaną bóstwom w darze. Także ostrokrzew służył im jako roślina magiczna, obłaskawiająca chochliki. Choinka, główny motyw świąteczny, zyskała w Polsce popularność całkiem niedawno, bo dopiero na przełomie XVIII i XIX w., ale domy na święta zdobiono już znacznie wcześniej. Początkowo ozdoby były wykonywane z naturalnych materiałów, w oparciu o przypisywaną im symbolikę. Dzisiaj natomiast większość ozdób, którymi dekorujemy mieszkania, jest wykonywana ze szkła lub tworzyw sztucznych. Oczywiście trwałość, różnorodność wzornictwa i powszechny dostęp, to ich zaleta. Jednak gotowe, kupowane w sklepie tracą wiele ze świątecznego klimatu, poza tym nie dają nam tego uczucia satysfakcji, co wykonane własnoręcznie. Dlatego warto byłoby wygospodarować nieco czasu i postarać się zrobić je samodzielnie.
Monitory LCD z matrycą LED-ową
Póki co technologię LED najbardziej propagują duzi gracze: Sharp, Samsung i Philips. Swoje modele oznaczone jako LED mają również inne firmy m.in. LG i Grundig, ale jak na razie ich oferta w polskich sklepach nie jest zbyt duża.
Przed zdecydowaniem się na monitor warto przeczytać recenzje specjalistów, opinie użytkowników (tu należy zawsze uważać, bo nie ma gwarancji, ze nie piszą ich pracownicy firm zajmujących się sprzedażą) i wybrać się samemu do sklepu. Wielkie markety z elektroniką sprawdzają się całkiem nieźle, ale nie należy sugerować się czasem gorszą jakością tego, co jest stale wyświetlane. Gdy upatrzysz sobie jakiś model, poproś pracownika, by podpiąć tylko do niego ( bez rozdzielania sygnału) odtwarzacz filmów lub konsolę poprzez HDMI - dopiero wtedy zobaczysz, jak naprawdę prezentuje się obraz.
Sam zakup może się odbyć zarówno w tym sklepie, jak i w Internecie. Sam stosuję zwykle tę drugą metodę: sprawdzam, co mi się podoba w klasycznym salonie, ale zakupy robię w sieci. Tak jest taniej, a poza tym zawsze istnieje możliwość zwrotu sprzętu wciągu 10 dni bez podawania przyczyny. Obecnie wszystkie monitory LCD mają gwarancję producenta na okres 24 miesięcy.
Czerń w LCD
Tyle tylko że... zdecydowana większość "monitorów LED" na rynku na to nie pozwala. Producenci muszą tu bowiem wybierać pomiędzy dwiema technologiami: LED edge i LED RGB. Ta pierwsza pozwala na umieszczenie podświetlających diod na bocznych krawędziach, dzięki czemu można zmniejszyć grubość sprzętu nawet do jednego centyme-tra. Żeby jednak poczuć większą różnicę jakościową względem starszych modeli, trzeba zainteresować się LED RGB.
Więcej czerni w czerni
Dopiero ta technologia pozwala na rzeczywiste poprawienie jakości obrazu, gdyż diody włączane i wyłączane są miejscowo. Jeśli w jakimś miejscu na ekranie powinna być czarna plama, po prostu pod nią nic się nie świeci. Zyskuje na tym również liczba możliwych do wyświetlenia kolorów, których jest więcej niż w przypadku zwykłych LCD (pytanie tylko, kto gołym okiem jest w stanie zauważyć różnicę). Z LED RGB są jednak dwa problemy. Przede wszystkim przy dość silnym oświetleniu zewnętrznym (np. graniu na konsoli w środku dnia bez zasłoniętych okien) kontrast obrazu może pozostawiać nieco do życzenia.
Drugi problem LED RGB polega na tym, że odbiorniki z tą technologią... są grubsze, praktycznie tak samo jak zwykłe LCD. Takie "tłuściochy" zaś prezentują się zdecydowanie gorzej w reklamach, więc nie ma ze strony marketingowej zbytniego na nie parcia. Inna rzecz, że do tej pory raczej nie spotkałem się z narzekaniem na grubość nowych monitorów - dla każdego, kto pamięta ogromne pudła modeli kineskopowych, zwykły LCD to już i tak rewelacyjna oszczędność miejsca.
Przed zdecydowaniem się na monitor warto przeczytać recenzje specjalistów, opinie użytkowników (tu należy zawsze uważać, bo nie ma gwarancji, ze nie piszą ich pracownicy firm zajmujących się sprzedażą) i wybrać się samemu do sklepu. Wielkie markety z elektroniką sprawdzają się całkiem nieźle, ale nie należy sugerować się czasem gorszą jakością tego, co jest stale wyświetlane. Gdy upatrzysz sobie jakiś model, poproś pracownika, by podpiąć tylko do niego ( bez rozdzielania sygnału) odtwarzacz filmów lub konsolę poprzez HDMI - dopiero wtedy zobaczysz, jak naprawdę prezentuje się obraz.
Sam zakup może się odbyć zarówno w tym sklepie, jak i w Internecie. Sam stosuję zwykle tę drugą metodę: sprawdzam, co mi się podoba w klasycznym salonie, ale zakupy robię w sieci. Tak jest taniej, a poza tym zawsze istnieje możliwość zwrotu sprzętu wciągu 10 dni bez podawania przyczyny. Obecnie wszystkie monitory LCD mają gwarancję producenta na okres 24 miesięcy.
Czerń w LCD
Tyle tylko że... zdecydowana większość "monitorów LED" na rynku na to nie pozwala. Producenci muszą tu bowiem wybierać pomiędzy dwiema technologiami: LED edge i LED RGB. Ta pierwsza pozwala na umieszczenie podświetlających diod na bocznych krawędziach, dzięki czemu można zmniejszyć grubość sprzętu nawet do jednego centyme-tra. Żeby jednak poczuć większą różnicę jakościową względem starszych modeli, trzeba zainteresować się LED RGB.
Więcej czerni w czerni
Dopiero ta technologia pozwala na rzeczywiste poprawienie jakości obrazu, gdyż diody włączane i wyłączane są miejscowo. Jeśli w jakimś miejscu na ekranie powinna być czarna plama, po prostu pod nią nic się nie świeci. Zyskuje na tym również liczba możliwych do wyświetlenia kolorów, których jest więcej niż w przypadku zwykłych LCD (pytanie tylko, kto gołym okiem jest w stanie zauważyć różnicę). Z LED RGB są jednak dwa problemy. Przede wszystkim przy dość silnym oświetleniu zewnętrznym (np. graniu na konsoli w środku dnia bez zasłoniętych okien) kontrast obrazu może pozostawiać nieco do życzenia.
Drugi problem LED RGB polega na tym, że odbiorniki z tą technologią... są grubsze, praktycznie tak samo jak zwykłe LCD. Takie "tłuściochy" zaś prezentują się zdecydowanie gorzej w reklamach, więc nie ma ze strony marketingowej zbytniego na nie parcia. Inna rzecz, że do tej pory raczej nie spotkałem się z narzekaniem na grubość nowych monitorów - dla każdego, kto pamięta ogromne pudła modeli kineskopowych, zwykły LCD to już i tak rewelacyjna oszczędność miejsca.
Skróty klawiaturowe-zapomniane i niedoceniane
Pakiet Office:
Skrót:
Akcja:
Ctrl+p
Drukowanie
Ctrl+c
Kopiowanie elementu
Ctrl+x
Wycinanie elementu
Ctrl+z
Cofnięcie zmian
Ctrl+y
Przywrócenie zmian
Ctrl+f
Wyszukanie słów w dokumencie („Ctrl + h” –zamiana)
Ctrl+a
Zaznaczenie wszystkiego
Ctrl+n
Nowy dokument
Ctrl+o
Otworzenie pliku
Ctrl+s
Zapis pliku
Formatowanie czcionki
Skrót:
Akcja:
Ctrl+Shift+’>’
Zwiększanie rozmiaru czcionki
Ctrl + b
Pogrubienie czcionki
Ctrl + u
Podkreślenie
Ctrl + i
Kursywa
SHIFT z dowolnym klawiszem strzałki
Zaznaczenie bloku tekstu
Ctrl+Shift+’=’
Indeks górny
Ctrl+’=’
Index dolny
Shift + F3
Zmiana WIELKOŚCI liter
Windows XP:
Skrót:
Akcja:
F3
Wyszukiwanie pliku lub folderu
Alt+F4
Zamknięcie aplikacji (Ctrl+F4 bieżące okno)
Alt+TAB
Przełączanie pomiędzy aplikacjami (Alt+Esc)
Menu Start (Ctrl+Esc)
F5
Odświerzanie okna
SHIFT podczas wkładania dysku CD do stacji CD-ROM
Zapobiegnięcie uruchomienia płyty – automatycznie
znak windows + d
Widok pulpitu
znak windows + m
Minimalizacja wszystkich okien (+Shift+m przywrócenie okien)
znak windows +E
Mój komputer
znak windows +L
Zablokowanie komputera
PrintScreen
Skopiowanie obrazu z ekranu do schowka
INTERNET EXPLORER:
Skrót:
Akcja:
Alt + strzałka w prawo
Następna strona
Alt + strzałka w lewo
Poprzednia strona
Ctrl + h
Historia
Ctrl + b
Ulubione
Ctrl + o
Nowa strona (pomocne przy trybie pełno-ekranowym)
Ctrl + n
Nowe okno Explorer’
Excel:
Skrót:
Akcja:
F6
Przeliczanie komórek
Ctrl+9
Ukrywanie wierszy (+Shift odkrywanie, trzeba zaznaczyć, wiersze nad i pod ukrytym)
Ctrl+0
Ukrywanie kolumn (+Shift odkrywanie)
PowerPoint:
Skrót:
Akcja:
Ctrl + m
Nowy slajd
Nieraz potrzebna nam jest krótka przerwa w prezentacji. Aby nie rozpraszać w tym czasie audytorium widokiem ostatnio wyświetlanego slajdu, możemy nacisnąć klawisz [B], co spowoduje wyświetlenie ciemnego ekranu.
Ctrl + Alt + Spacja
Twarda spacja ( kontrola przenoszenia wyrazów
do nowej linii np. „i” „z” lub „w”)
Enter + Shift
Przy wypunktowaniu przejście do nowej linii (bez punktora)
F5
Pokaz slajdów
Shift + F5
Pokaz bieżącego slajdu
Administracja
Skrót:
Akcja:
znak windows +R
Uruchamianie
znak windows +U
Manager narzędzi
F5
Startowanie – uruchomienie trybu awaryjnego
F6
Startowanie – uruchomienie trybu awaryjnego + sterowniki sieciowe
Shift + F5
Startowanie MS DOS (Ctrl + F5)
F8, Ctrl
Startowanie – Menu opcji
znak windows + pause
Właściwości systemu
ctrl+shift+escape
Task manager
Miękka i Twarda Spacja.
Między poszczególnymi wyrazami wstawiamy tylko jedną spację (program automatycznie reguluje odstęp w zależności od potrzeb). Jest to tak zwana miękka spacja. Natomiast twardej spacji używamy jeśli oddzielone wyrazy mają stanowić nierozerwalną całość. Na przykład, gdy jeden z wyrazów przeniesiony zostaje do następnego wiersza, a powinien pozostać w poprzednim obok poprzedzającego go wyrazu.
Koniec męczenia się ze zmianą koła.
Przed faktem poradzenia sobie z odkręceniem koła w samochodzie w najmniej spodziewanych okolicznościach (noc, deszcz) był chyba każdy. I co, zawsze znajdzie się jedna bądź kilka śrub których prawie nie da się odkręcić standardowym kluczem - a oto recepta dla każdego.
O tym, jak trudno jest odkręcić „zapieczone śruby” przy użyciu standardowego klucza , będącego na wyposażeniu samochodu, wie każdy kierowca. Często ta prosta czynność wymiany koła jest niewykonalna bez pomocy drogowej właśnie dlatego, że standardowy klucz wymaga użycia dużej siły nie zapewniając przy tym stabilnego połączenia ze śrubą koła.
Znane są klucze przekładniowe do luzowania śrub dla samochodów ciężarowych jednak są one ciężkie i nie nadają się do samochodów osobowych, a ponadto ich rozmiar jest kilkukrotnie większy.
Innym rozwiązaniem poradzenia sobie z odkręcaniem koła jest Klucz do kół, który obniża 12 – krotnie siłę potrzebną do odkręcenia śruby dostosowany do samochodów osobowych. Zakładany jest na 2 śruby jednocześnie, z których jedna jest odkręcana a 2-ga przeciwległa służy do stabilizacji klucza.
Podczas wielokrotnych prób klucz radził sobie z odkręcaniem śrub przykręconych z siłą o 2-krotnie większą niż w normalnych warunkach oraz ze śrubami zapieczonymi. Może ktoś pomyśleć, a w szczególności kobiety, że one i tak nie poradzą sobie z tym urządzeniem. Nic bardziej mylnego, kobiety również testowały to urządzenie i bez problemu sobie poradziły nie mając wcześniej z nim do czynienia.
Powyższe rozwiązanie sprawia, że wymiana koła nie sprawia kierowcy żadnego problemu. Klucz znakomicie radzi sobie z luzowaniem zapieczonych lub mocno przykręconych śrub zarówno w przypadku felg stalowych jak i aluminiowych. Swobodna regulacja zastosowana w urządzeniu umożliwia stosowanie go dla różnych rozstawów śrub zarówno w przypadku felg przykręcanych na 4, 5 czy nawet 6 śrub.
Ponadto klucz charakteryzuje się niewielkimi wymiarami ( opakowanie handlowe w postaci tekturowego pudełka o wym. 140x120x80 ) i ciężarem ( 1,5 kg ), co po zapakowaniu go w dołączony worek brezentowy, pozwala na łatwe przechowywanie w bagażniku lub innych częściach pojazdu. Do zestawu wraz z kluczem dołączone są nasadki 17, 19 i 21, które obejmują większość śrub stosowanych w kołach obecnie produkowanych samochodów osobowych i niektórych dostawczych. Zapraszamy do obejrzenia Filmu przedstawiającego działanie klucza.
POLAK POTRAFI
O tym, jak trudno jest odkręcić „zapieczone śruby” przy użyciu standardowego klucza , będącego na wyposażeniu samochodu, wie każdy kierowca. Często ta prosta czynność wymiany koła jest niewykonalna bez pomocy drogowej właśnie dlatego, że standardowy klucz wymaga użycia dużej siły nie zapewniając przy tym stabilnego połączenia ze śrubą koła.
Znane są klucze przekładniowe do luzowania śrub dla samochodów ciężarowych jednak są one ciężkie i nie nadają się do samochodów osobowych, a ponadto ich rozmiar jest kilkukrotnie większy.
Innym rozwiązaniem poradzenia sobie z odkręcaniem koła jest Klucz do kół, który obniża 12 – krotnie siłę potrzebną do odkręcenia śruby dostosowany do samochodów osobowych. Zakładany jest na 2 śruby jednocześnie, z których jedna jest odkręcana a 2-ga przeciwległa służy do stabilizacji klucza.
Podczas wielokrotnych prób klucz radził sobie z odkręcaniem śrub przykręconych z siłą o 2-krotnie większą niż w normalnych warunkach oraz ze śrubami zapieczonymi. Może ktoś pomyśleć, a w szczególności kobiety, że one i tak nie poradzą sobie z tym urządzeniem. Nic bardziej mylnego, kobiety również testowały to urządzenie i bez problemu sobie poradziły nie mając wcześniej z nim do czynienia.
Powyższe rozwiązanie sprawia, że wymiana koła nie sprawia kierowcy żadnego problemu. Klucz znakomicie radzi sobie z luzowaniem zapieczonych lub mocno przykręconych śrub zarówno w przypadku felg stalowych jak i aluminiowych. Swobodna regulacja zastosowana w urządzeniu umożliwia stosowanie go dla różnych rozstawów śrub zarówno w przypadku felg przykręcanych na 4, 5 czy nawet 6 śrub.
Ponadto klucz charakteryzuje się niewielkimi wymiarami ( opakowanie handlowe w postaci tekturowego pudełka o wym. 140x120x80 ) i ciężarem ( 1,5 kg ), co po zapakowaniu go w dołączony worek brezentowy, pozwala na łatwe przechowywanie w bagażniku lub innych częściach pojazdu. Do zestawu wraz z kluczem dołączone są nasadki 17, 19 i 21, które obejmują większość śrub stosowanych w kołach obecnie produkowanych samochodów osobowych i niektórych dostawczych. Zapraszamy do obejrzenia Filmu przedstawiającego działanie klucza.
POLAK POTRAFI
Komputerowa diagnostyka usterek - to nie jest takie proste.
Testery usterek, zwane popularnie komputerami diagnostycznymi, stają się powszechnym wyposażeniem warsztatów samochodowych wszelkiego rodzaju. Nie ma od tego ucieczki - współczesne samochody wprost nafaszerowane są sterownikami elektronicznymi. Większość robót wymaga ich diagnozowania i dotyczy to zarówno prac przy układzie zasilania silnika czy układzie hamulcowym, jak i klasycznych napraw mechanicznych.
Urządzenia będące połączeniem multimetru i wielokanałowego oscyloskopu pozwalają np. prześledzić przebiegi wysokiego napięcia w instalacji zapłonowej 8-cylindrowego silnika albo przy użyciu elektroniki oszacować ciśnienia sprężania w poszczególnych cylindrach. W wielu sytuacjach są niezastąpione do dziś, z tym że obecnie występują już jako cyfrowe testery wartości analogowych. Standaryzacja zaczęła się od gniazda OBD Przełom w historii urządzeń diagnostycznych nastąpił w latach 90., kiedy to w autach pojawiły się gniazda OBD. Układ OBD (z ang: On-Board Diagnostic) - to system elektroniczny nadzorujący te podzespoły pojazdu, których zużycie lub uszkodzenie może wpłynąć na zwiększenie emisji substancji szkodliwych.
W razie wykrycia nieprawidłowości na desce rozdzielczej auta zapala się lampka sygnalizująca konieczność jak najszybszego odwiedzenia stacji serwisowej.
Jednocześnie w pamięci jednostki centralnej rejestrowany jest kod niesprawności oraz dane diagnostyczne pozwalające na ustalenie przyczyn awarii. Systemy autodiagnostyki montowano w autach już w latach 70. Przełomem było jednak wprowadzenie regulacji prawnych (w USA w 1996 r., w Europie w latach 1998-2000) stanowiących, że układ OBD musi informować kierowcę o niesprawności. Co więcej, jeśli wcześniej każdy producent stosował własne kody usterek, które można było odczytać wyłącznie za pomocą aparatury dostępnej dla ASO, to nowe przepisy stanowiły, iż każde auto musi być wyposażone w standardowe, 16-stykowe gniazdo pozwalające na odczyt kodów niesprawności, które przynajmniej w części dotyczącej ochrony środowiska zostały ujednolicone.
Pozwoliło to wyposażyć stacje kontroli pojazdów w czytniki umożliwiające odczyt najważniejszych parametrów diagnostycznych niezależnie od marki auta.
A przy okazji szybko pojawiły się też testery usterek dla warsztatów. Z czasem pojęcie samochodowego układu diagnostyki pokładowej objęło także wykrywanie i sygnalizowanie uszkodzeń związanych z bezpieczeństwem jazdy, np. awarii układu hamulcowego, układu antypoślizgowego ABS czy sterownika airbagów. A potem wszystkich pozostałych systemów pojazdu, a więc układów przeniesienia napędu, stabilizacji toru jazdy itd. Jedno się nie udało, zresztą na dobrą sprawę udać się nie mogło - ujednolicenie kodów usterek. W części dotyczącej ochrony środowiska standaryzację wymusiły przepisy, ale poza tym protokoły diagnozy są dość skrzętnie skrywane przez producentów aut i urządzeń serwisowych.
A czego komputery nie potrafią?
Zastąpić człowieka. Wskazanie, że uszkodzony jest zawór wolnych obrotów, może być równie dobrze spowodowane np. przez mechaniczne uszkodzenia układu dolotowego. Ale tego trzeba się po prostu nauczyć.
Urządzenia będące połączeniem multimetru i wielokanałowego oscyloskopu pozwalają np. prześledzić przebiegi wysokiego napięcia w instalacji zapłonowej 8-cylindrowego silnika albo przy użyciu elektroniki oszacować ciśnienia sprężania w poszczególnych cylindrach. W wielu sytuacjach są niezastąpione do dziś, z tym że obecnie występują już jako cyfrowe testery wartości analogowych. Standaryzacja zaczęła się od gniazda OBD Przełom w historii urządzeń diagnostycznych nastąpił w latach 90., kiedy to w autach pojawiły się gniazda OBD. Układ OBD (z ang: On-Board Diagnostic) - to system elektroniczny nadzorujący te podzespoły pojazdu, których zużycie lub uszkodzenie może wpłynąć na zwiększenie emisji substancji szkodliwych.
W razie wykrycia nieprawidłowości na desce rozdzielczej auta zapala się lampka sygnalizująca konieczność jak najszybszego odwiedzenia stacji serwisowej.
Jednocześnie w pamięci jednostki centralnej rejestrowany jest kod niesprawności oraz dane diagnostyczne pozwalające na ustalenie przyczyn awarii. Systemy autodiagnostyki montowano w autach już w latach 70. Przełomem było jednak wprowadzenie regulacji prawnych (w USA w 1996 r., w Europie w latach 1998-2000) stanowiących, że układ OBD musi informować kierowcę o niesprawności. Co więcej, jeśli wcześniej każdy producent stosował własne kody usterek, które można było odczytać wyłącznie za pomocą aparatury dostępnej dla ASO, to nowe przepisy stanowiły, iż każde auto musi być wyposażone w standardowe, 16-stykowe gniazdo pozwalające na odczyt kodów niesprawności, które przynajmniej w części dotyczącej ochrony środowiska zostały ujednolicone.
Pozwoliło to wyposażyć stacje kontroli pojazdów w czytniki umożliwiające odczyt najważniejszych parametrów diagnostycznych niezależnie od marki auta.
A przy okazji szybko pojawiły się też testery usterek dla warsztatów. Z czasem pojęcie samochodowego układu diagnostyki pokładowej objęło także wykrywanie i sygnalizowanie uszkodzeń związanych z bezpieczeństwem jazdy, np. awarii układu hamulcowego, układu antypoślizgowego ABS czy sterownika airbagów. A potem wszystkich pozostałych systemów pojazdu, a więc układów przeniesienia napędu, stabilizacji toru jazdy itd. Jedno się nie udało, zresztą na dobrą sprawę udać się nie mogło - ujednolicenie kodów usterek. W części dotyczącej ochrony środowiska standaryzację wymusiły przepisy, ale poza tym protokoły diagnozy są dość skrzętnie skrywane przez producentów aut i urządzeń serwisowych.
A czego komputery nie potrafią?
Zastąpić człowieka. Wskazanie, że uszkodzony jest zawór wolnych obrotów, może być równie dobrze spowodowane np. przez mechaniczne uszkodzenia układu dolotowego. Ale tego trzeba się po prostu nauczyć.
Drukowanie do Lpt 1 DOS
Drukowanie do Lpt 1
Banalne prawda? Nie do końca;)
Otuż wielu z Nas do dziś posiada stare dobre, sprawdzone programy DOS-owskie.
Są to najróżniejsze bazy danych napisane np. w poczciwym Cliper-rze.
Wymieniamy sprzęt komputerowy idąc z duchem czasu na nowy. Ups i mamy problem
Nasz nowy komputer nie posiada portu Lpt 1 czyli portu Parallel
a nasza nowa drukarka na przejściówce która nabyliśmy nie drukuje. Co dalej?
Wymienić oprogramowanie na zgodne z naszym nowym sprzętem – najprostsze ,ale czy konieczne? Mam dla wszystkich ,których dotyka ten problem rozwiązanie, a mianowicie program DOSprn.
Program DOSprn oferuje możliwość drukowania z programów DOS'owych na nowych drukarkach atramentowych i laserowych.
DOSprn pozwala pokonać te trudności. Teraz możliwe jest używanie programu DOS i korzystanie z dowolnie wybranej drukarki.
Ten program pozwala przedłużyć żywotność starych programów DOS'owskich. Teraz wiele nowych drukarek atramentowych i laserowych wiedzie prym na rynku, ale .... nie można na nich drukować prostego tekstu. Ponadto, niektóre zubożone i tanie drukareki też nie mogą wydrukować tekstu w ogóle (są to tzw. drukarki Windows'owe).
DOSprn jest pomocny, jeśli program DOS'a pracuje w twoim języku ojczystym. Jeśli drukarka nie może drukować twoich znaków narodowych, program DOSPRN umożliwi co to.
Program DOSprn jest rozpowszechniany jako shareware.
Pobierz go teraz i ciesz się swoim programem Dos-owskim:
Zarabianie w Internecie
Myślałeś może o zarabianiu w Internecie ?
To wymaga czasu ,wiedzy ,nie wiem od czego zacząć.
Jeśli nie zmotywujesz się do działania to na pewno nic nie zrobisz.
A już na pewno nie zarobisz.
Masz wiedze którą mógłbyś podzielić się z innymi Drogi internauto, a może w wolnym czasie produkujesz (wytwarzasz coś sam ) przykładów podawać można by setki
Na przykład robisz ozdobną biżuterie ale nie wiesz gdzie znaleźć na nią nabywców.
Takim miejscem jest Internet
Tak właśnie Internet daje ni ogromne możliwości pokazania swojej pracy i wiedzy innym
Możesz to zrobić za pomocą znanego portalu aukcyjnego jakim jest Allegro
Ale ja polecam Ci stworzenie własnej witryny(małego sklepu internetowego lub bloga na którym będziesz mógł pokazać co potrafisz, wiesz i sprzedać swój produkt
I polecam Ci dziś nowatorskie i innowacyjne rozwiązanie jakim jest NetSelling
Zapraszam cię na stronę na której dzięki kilku prezentacją video dowiesz się więcej.
OBD Diagnostyka samochodu
Dziś moi drodzy kilka słów o motoryzacji.
A konkretnie o problemach z naszymi samochodami.
Nasze obecnie produkowane auta są dość specyficznym urządzeniem można myślę spokojnie użyć określenia ,że są to komputery na kołach. Dzisiejsze auta nafaszerowane są elektroniką bardziej niż może się nam wydawać .Często na naszej desce rozdzielczej zapalają się różne lampki ,cześć z nich jest wszystkim dobrze znana, niektóre wywołują zawrót głowy a już na pewno jej ból;)
O czym mówię o lampce palącej się na czerwono lub pomarańczowo z symbolem silnika
„chek engie” O co chodzi naszemu autku możemy dowiedzieć się za pomocą diagnozy komputera.
Poczytajcie czy wasze auto nie posiada systemu auto kontroli OBD czyli auto diagnozy .Ta funkcja pozwoli wam na zaoszczędzenie kilku złotych na mechanika i wyjaśni przyczynę zapalenia lampki.
Jeśli nie rozwiążemy tą drogą problemu to pojedziemy do mechanika mądrzejsi o wiedze którą przekaże nam nasz samochód (powie nam sam co go boli) Nie jednokrotnie błędy te są nie istotne i można pozbyć się problemu we własnym zakresie .Częstym powodem zapalenia się tej kontrolki jest jakość paliwa .I tu rada z mojej strony lejmy zawsze paliwo znanego pochodzenia !!
Ale jeśli komunikat dotyczyć będzie składu mieszanki –proponuje dolać na stacji porządnego paliwa do pełna i zgasić błąd ,poobserwować co będzie się działo.
Jak zgasić błąd :
Po pierwsze –w wielu autach po odłączeni akumulatora na czas około 1h kasują się wszystkie ustawienia w tym błędy ( uwaga będzie potrzebny kod do radia)
Po drugie podjedzmy skasować błąd na komputer diagnostyczny.
I tu uwaga – z własnego doświadczenia – pojedzmy skasować błąd i odczytać jego znaczenie do innego mechanika niż zawsze ,będziemy mieli obraz nie zaciemniony przez opowiadania bajek
A jeśli wysłuchamy dwóch różnych bajek i je porównamy obiektywnie ;) wyłoni się prawdziwy obraz problemu.
Jeszcze kilka słów na koniec co to jest OBD.
A i zapomniał bym wspomnieć autem które na pewno ma autodiagnozę jest JEEP
Tam ktoś pomyślał prosto jak drut-wsiadamy do auta robimy on-off on-off on i na wyświetlaczu pojawiają się nam błędy naszego auta ;) operacja ta zwana przez zapaleńców jeepa kluczykowaniem
Może również pomóc podjąć nam decyzje przy zakupie auta, jeep wyświetli ostatnie błędy ;)
OBD
On-Board Diagnostics lub OBD w motoryzacji termin odnoszący się do zdolności samodiagnostyki pojazdów. Daje możliwość dostępu do danych dotyczących stanu poszczególnych układów pojazdu. Pozwala np. na odczytanie kodów błędów (DTC - diagnostic trouble codes) zapisanych w pamięci dotyczących silnika, immobilisera, itp.
OBDII to skrót od angielskiego terminu On-Board Diagnostic level 2.
System OBDII jest obowiązującym standardem w samochodach :
sprzedawanych po 1 stycznia 1996 w USA
sprzedawanych po 1 stycznia 2001 w Unii Europejskiej
sprzedawanych po 1 stycznia 2002 w Polsce
silnikiem diesla sprzedawanych po 1 stycznia 2003
Zapraszam na test waszego auta
"PŁAĆ MNIEJ ZA ENERGIĘ ELEKTRYCZNĄ !!
JAK TO ZROBIĆ ?"
OBEJRZYJ VIDEO I PŁAĆ MNIEJ ZA PRĄD
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ !!
http://tnijmykoszty.blogspot.com
JAK TO ZROBIĆ ?"
OBEJRZYJ VIDEO I PŁAĆ MNIEJ ZA PRĄD
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ !!
http://tnijmykoszty.blogspot.com
Bezpłatny program do nagrywania obrazów płyt CD/DVD.
W dobie ogromnej popularności napędów typu pendrive, coraz rzadziej korzystasz z nośników CD/DVD. Niska cena, duża pojemność oraz łatwość obsługi to niektóre z powodów, dla których rezygnujesz z płyt kompaktowych. Czasem jednak zachodzi potrzeba wypalenia płyty i wtedy zadajesz sobie pytanie: z jakiego programu do nagrywania płyt CD/DVD skorzystać?
Jeśli nie chcesz korzystać z wbudowanej w systemy Windows funkcji do nagrywania, która nie cieszy się zbyt dużą popularnością wśród użytkowników, a w dodatku ma wiele ograniczeń, pozostają dwa wyjścia: skorzystać z dostępnych wersji ewaluacyjnych popularnego oprogramowania (Nero, WinISO) lub zaopatrzyć się w darmowe narzędzie. Jednym z takich narzędzi jest ImgBurn.
Program obsługuje płyty CD, DVD, HD DVD (Blue-Ray) oraz formaty BIN, CUE, DI, DVD, GI, IMG, ISO, MDS, NRG, PDI. Oferuje większość przydatnych funkcji zaimplementowanych w komercyjnych produktach, jak: kopiowanie zawartości dysków do plików obrazów (np.ISO), tworzenie dysków na bazie wcześniej przygotowanych obrazów, tworzenie plików obrazów z dowolnymi plikami znajdującymi się na dysku komputera, sprawdzanie poprawności nagrań oraz porównywanie zawartości i inne.
Narzędzie może być instalowane w systemach z rodziny Windows (2000/XP/2003 oraz Vista i Windows Server 2008).
ImgBurn to bezpłatna aplikacja do nagrywania
obrazów płyt CD/DVD
Jeśli nie chcesz korzystać z wbudowanej w systemy Windows funkcji do nagrywania, która nie cieszy się zbyt dużą popularnością wśród użytkowników, a w dodatku ma wiele ograniczeń, pozostają dwa wyjścia: skorzystać z dostępnych wersji ewaluacyjnych popularnego oprogramowania (Nero, WinISO) lub zaopatrzyć się w darmowe narzędzie. Jednym z takich narzędzi jest ImgBurn.
Program obsługuje płyty CD, DVD, HD DVD (Blue-Ray) oraz formaty BIN, CUE, DI, DVD, GI, IMG, ISO, MDS, NRG, PDI. Oferuje większość przydatnych funkcji zaimplementowanych w komercyjnych produktach, jak: kopiowanie zawartości dysków do plików obrazów (np.ISO), tworzenie dysków na bazie wcześniej przygotowanych obrazów, tworzenie plików obrazów z dowolnymi plikami znajdującymi się na dysku komputera, sprawdzanie poprawności nagrań oraz porównywanie zawartości i inne.
Narzędzie może być instalowane w systemach z rodziny Windows (2000/XP/2003 oraz Vista i Windows Server 2008).
ImgBurn to bezpłatna aplikacja do nagrywania
obrazów płyt CD/DVD
Wyłączanie monitu dla plików EXE pobranych z Internetu.
Wraz z pojawieniem się dodatku Service Pack 2 dla Windows XP firma Microsoft wprowadziła do systemu znaczną ilość dodatkowych zabezpieczeń, mających chronić system i użytkownika. Jedno z zabezpieczeń, które jest także w systemach Vista i Windows 7, dotyczy informowania użytkownika o potencjalnym niebezpieczeństwie przy otwieraniu plików EXE pobranych z Internetu.
Ta własność dla wielu osób stanowi jedynie utrudnienie przy otwieraniu plików. Jeżeli masz w komputerze dobry program antywirusowy, możesz pozbyć się tego monitu dla każdego pliku EXE pobranego z Internetu. Zmiany wprowadzisz z pomocą Edytora lokalnych zasad grupy, dostępnego w systemach Windows 7 Professional, Ultimate i Enterprise.
Żeby wyłączyć monit ostrzegawczy przy otwieraniu plików EXE pobranych z Internetu:
Kliknij przycisk Start, w pole Wyszukaj programy i pliki wpisz gpedit.msc, a następnie naciśnij [Enter].
Kolejno przejdź do Konfiguracja użytkownika/Szablony administracyjne/Składniki systemu Windows/Menedżer załączników.
W okienku po prawej stronie kliknij Lista dołączania dla plików niskiego ryzyka.
W nowym oknie zaznacz opcję Włączone, a potem w polu, które się uaktywni, wpisz .exe.
Kliknij przycisk OK, aby zapisać zmiany, które powinny obowiązywać natychmiast.
Ta własność dla wielu osób stanowi jedynie utrudnienie przy otwieraniu plików. Jeżeli masz w komputerze dobry program antywirusowy, możesz pozbyć się tego monitu dla każdego pliku EXE pobranego z Internetu. Zmiany wprowadzisz z pomocą Edytora lokalnych zasad grupy, dostępnego w systemach Windows 7 Professional, Ultimate i Enterprise.
Żeby wyłączyć monit ostrzegawczy przy otwieraniu plików EXE pobranych z Internetu:
Kliknij przycisk Start, w pole Wyszukaj programy i pliki wpisz gpedit.msc, a następnie naciśnij [Enter].
Kolejno przejdź do Konfiguracja użytkownika/Szablony administracyjne/Składniki systemu Windows/Menedżer załączników.
W okienku po prawej stronie kliknij Lista dołączania dla plików niskiego ryzyka.
W nowym oknie zaznacz opcję Włączone, a potem w polu, które się uaktywni, wpisz .exe.
Kliknij przycisk OK, aby zapisać zmiany, które powinny obowiązywać natychmiast.
Zdalna Pomoc w naprawie Komputera
Pomoc zdalna jest sposobem świadczenia usług informatycznych na odległość. Polega ona na tym, że usługodawca przejmuje czasowo kontrolę nad komputerem klienta. Do tego celu służy specjalna aplikacja. Klient ściąga ją na swój komputer w umówionym momencie ją uruchamia.
Zalety takiego rozwiązania:
wygoda - brak konieczności zarówno przenoszenia komputera, jak i przyjazdu informatyka;
z powyższych względów koszty usługi są niższe, krócej się czeka na rozpoczęcie jej wykonywania oraz można ją wykonywać w szerszej gamie terminów;
klient może być w dowolnym miejscu oddalonym od serwisu o setki kilometrów.
Wady takiego rozwiązania:
w przypadku, gdyby nie działał Internet lub nie uruchamiał się Windows, nie jesteśmy w stanie nic zrobić.
Nie mamy możliwości ingerencji w sprzęt (np. wymiany podzespołu), zbyt wolny komputer, zbyt słabe łącze internetowe lub niektóre programy na komputerze klienta mogą spowodować, że pomoc zdalna nie będzie możliwa do wykonywania .
Kwestie bezpieczeństwa:
Całość transmisji jest szyfrowana;
aplikacja przechodzi pomyślnie skany programów antywirusowych;
to klient decyduje, kiedy aplikacja do pomocy zdalnej ma działać;
zarówno serwis , jak i klient, może w dowolnym momencie wyłączyć program pomocy zdalnej;
w przypadku aplikacji serwisowej komputer klienta inicjuje połączenie , a nie na odwrót. Aplikacja nie ma możliwości połączenia się (np. przez przypadek) z innym komputerem, niż serwisu.
Klient widzi działania serwisu na ekranie swojego komputera.
Ta technika sprawdza się świetnie w zadaniach takich jak wstępna ocena stanu komputera, szkolenia na odległość, rozwiązywanie drobnych problemów z oprogramowaniem, konserwacja systemu komputerowego.
Przykład serwisu świadczącego takie usługi :
www.soft-serwis.com.pl
http://zdalnyserwis.blogspot.com
Zalety takiego rozwiązania:
wygoda - brak konieczności zarówno przenoszenia komputera, jak i przyjazdu informatyka;
z powyższych względów koszty usługi są niższe, krócej się czeka na rozpoczęcie jej wykonywania oraz można ją wykonywać w szerszej gamie terminów;
klient może być w dowolnym miejscu oddalonym od serwisu o setki kilometrów.
Wady takiego rozwiązania:
w przypadku, gdyby nie działał Internet lub nie uruchamiał się Windows, nie jesteśmy w stanie nic zrobić.
Nie mamy możliwości ingerencji w sprzęt (np. wymiany podzespołu), zbyt wolny komputer, zbyt słabe łącze internetowe lub niektóre programy na komputerze klienta mogą spowodować, że pomoc zdalna nie będzie możliwa do wykonywania .
Kwestie bezpieczeństwa:
Całość transmisji jest szyfrowana;
aplikacja przechodzi pomyślnie skany programów antywirusowych;
to klient decyduje, kiedy aplikacja do pomocy zdalnej ma działać;
zarówno serwis , jak i klient, może w dowolnym momencie wyłączyć program pomocy zdalnej;
w przypadku aplikacji serwisowej komputer klienta inicjuje połączenie , a nie na odwrót. Aplikacja nie ma możliwości połączenia się (np. przez przypadek) z innym komputerem, niż serwisu.
Klient widzi działania serwisu na ekranie swojego komputera.
Ta technika sprawdza się świetnie w zadaniach takich jak wstępna ocena stanu komputera, szkolenia na odległość, rozwiązywanie drobnych problemów z oprogramowaniem, konserwacja systemu komputerowego.
Przykład serwisu świadczącego takie usługi :
www.soft-serwis.com.pl
http://zdalnyserwis.blogspot.com
Historia systemów operacyjnych
Każdy użytkownik komputera korzysta na co dzień z systemu operacyjnego, często nawet nie wiedząc, że tak właśnie nazywa się Windows, którego używa. Przyjęło się, że systemy operacyjne są i działają, dlatego nie trzeba się nimi przejmować.
Nikt nie zastanawia się, jak radziły sobie komputery zanim pojawiły się nowoczesne systemy. A tymczasem historia ich powstania jest niezwykle fascynująca!
Wszystko zaczęło się ponad pół wieku temu – w 1956 roku, kiedy to firma General Motors wypuściła na rynek pierwszy system operacyjny - General Motors North American Aviation Input/Output System. Określenie „system operacyjny” było jednak mocno naciągane. System ten potrafił jedynie przetwarzać dane z kart dziurkowanych. Jako że w tamtych czasach tworzono oprogramowanie wyłącznie dedykowane poszczególnym maszynom, zainstalowano go w około 40 kopiach.
Kilka lat później, w 1964 roku rozpoczęto jednak produkcję uniwersalnych systemów operacyjnych. Uczyniła to firma IBM, a koszt wynosił 50 milionów dolarów. Gdy pod koniec lat sześćdziesiątych pojawiły się mniejsze komputery (nie zajmujące już całego pomieszczenia, a jedynie przypominające dużą szafę), rozpoczęto trzymać się pewnych standardów, które obowiązują do dziś.
Wtedy też pojawił się Unix, z którego wywodzą się wszystkie systemy operacyjne prócz Windowsa. Unix uważa się za pierwszy współczesny system operacyjny. Pojawiła się hierarchiczna struktura plików, podział na katalogi czy wielozadaniowość. Napisano go w nowym języku programowania – w C. Wcześniej, każdy system operacyjny przypisany był danemu sprzętowi. Dzięki tej innowacji, Unixa można było zainstalować praktycznie na każdym komputerze.
Kilka lat później, w 1973 roku, pojawił się pierwszy system operacyjny z graficznym interfejsem – Xerox Alto. Wykorzystywano go jedynie do 1981 roku i to tylko w celach badawczych.
W 1981 roku firma Microsoft wypuściła na rynek MS-DOS – prosty system operacyjny, który zapoczątkował przełom – instalowano go bowiem w komputerach osobistych.
W 1983 roku firma Apple produkuje pierwszy komputer biurkowy, który umożliwiał nawigację za pomocą myszy i pulpitu. Była to inspiracja dla Microsoftu, który w 1985 roku wypuszcza na rynek Windows 1.0 z graficznym intefejsem. Prawdziwą furorę robi jednak dopiero Windows NT, który pojawia się na rynku rok po pierwszym systemie operacyjnym Open Source – Linuksem. Od tamtego czasu zaczynają się już prężnie rozwijać nowoczesne, znane nam dziś, systemy operacyjne, które są prawdziwymi kopalniami funkcji – mają wbudowane wiele narzędzi, ułatwiających zarządzanie projektami, nawet tymi najbardziej zaawansowanymi.
Warto też wspomnieć o systemach operacyjnych na urządzenia mobilne. Ich historia rozpoczęła się już w 1989 roku, kiedy to pojawia się poprzednik systemu operacyjnego Symbian – Epoc16. Potem pojawia się już Windows Mobile i Android.
Nikt nie zastanawia się, jak radziły sobie komputery zanim pojawiły się nowoczesne systemy. A tymczasem historia ich powstania jest niezwykle fascynująca!
Wszystko zaczęło się ponad pół wieku temu – w 1956 roku, kiedy to firma General Motors wypuściła na rynek pierwszy system operacyjny - General Motors North American Aviation Input/Output System. Określenie „system operacyjny” było jednak mocno naciągane. System ten potrafił jedynie przetwarzać dane z kart dziurkowanych. Jako że w tamtych czasach tworzono oprogramowanie wyłącznie dedykowane poszczególnym maszynom, zainstalowano go w około 40 kopiach.
Kilka lat później, w 1964 roku rozpoczęto jednak produkcję uniwersalnych systemów operacyjnych. Uczyniła to firma IBM, a koszt wynosił 50 milionów dolarów. Gdy pod koniec lat sześćdziesiątych pojawiły się mniejsze komputery (nie zajmujące już całego pomieszczenia, a jedynie przypominające dużą szafę), rozpoczęto trzymać się pewnych standardów, które obowiązują do dziś.
Wtedy też pojawił się Unix, z którego wywodzą się wszystkie systemy operacyjne prócz Windowsa. Unix uważa się za pierwszy współczesny system operacyjny. Pojawiła się hierarchiczna struktura plików, podział na katalogi czy wielozadaniowość. Napisano go w nowym języku programowania – w C. Wcześniej, każdy system operacyjny przypisany był danemu sprzętowi. Dzięki tej innowacji, Unixa można było zainstalować praktycznie na każdym komputerze.
Kilka lat później, w 1973 roku, pojawił się pierwszy system operacyjny z graficznym interfejsem – Xerox Alto. Wykorzystywano go jedynie do 1981 roku i to tylko w celach badawczych.
W 1981 roku firma Microsoft wypuściła na rynek MS-DOS – prosty system operacyjny, który zapoczątkował przełom – instalowano go bowiem w komputerach osobistych.
W 1983 roku firma Apple produkuje pierwszy komputer biurkowy, który umożliwiał nawigację za pomocą myszy i pulpitu. Była to inspiracja dla Microsoftu, który w 1985 roku wypuszcza na rynek Windows 1.0 z graficznym intefejsem. Prawdziwą furorę robi jednak dopiero Windows NT, który pojawia się na rynku rok po pierwszym systemie operacyjnym Open Source – Linuksem. Od tamtego czasu zaczynają się już prężnie rozwijać nowoczesne, znane nam dziś, systemy operacyjne, które są prawdziwymi kopalniami funkcji – mają wbudowane wiele narzędzi, ułatwiających zarządzanie projektami, nawet tymi najbardziej zaawansowanymi.
Warto też wspomnieć o systemach operacyjnych na urządzenia mobilne. Ich historia rozpoczęła się już w 1989 roku, kiedy to pojawia się poprzednik systemu operacyjnego Symbian – Epoc16. Potem pojawia się już Windows Mobile i Android.
Naprawa laptopa
Laptopy stają się coraz bardziej popularnym urządzeniem w naszym domu, wypierają powoli prądożerne komputery stacjonarne oraz umożliwiają np. korzystanie z internetu w każdym dosłownie miejscu. Jednak jak to bywa często z nowoczesną elektroniką, czasem lubi się zepsuć w najmniej odpowiednim momencie. Chyba każdy z nas posiada, albo ma znajomego, który posiada laptopa. Zwłaszcza wśród młodzieży jest to bardzo popularne urządzenie, głownie ze względu na jego mobilność. Przenośny komputer umożliwia m.in. korzystanie z internetu poza domem, w szkole, w kawiarni, na ulicy. Jest to dla niektórych niezbędne narzędzie pracy. Jednak po pracy notebooka można używać także do rozrywki, są modele, które dzięki swoim parametrom umożliwiają granie nawet w najnowsze gry, nie mówiąc już o słuchaniu muzyki, czy oglądaniu filmów.
Jednak im bardziej zaawansowana technologia, tym większa szansa na jakąś awarię. Mocne karty graficzne, mocne procesory wydzielają niestety dość dużo ciepła, co nie jest zbyt wskazane dla naszych laptopów, które po przegrzaniu mogą się już wiecej nie uruchomić. Także korzystanie z komputera w pewnych miejscach zwiększa ryzyko, ze nasz kochany sprzęt może gdzieś upaść lub może np. zostać zalany płynem.
W takim wypadku należy zwrócić sie o pomoc do specjalisty. Takim najlepszym miejscem, gdzie możemy pójść jest na pewno serwis laptopów, który na pewno znajduje się gdzieś w okolicy, a jeśli nie, to konkretną firmę można znaleźć choćby w internecie. Warto też popytać wśród znajomych, by móc wybrać sprawdzone miejsce, cieszące się dobrą opinią. W każdym większym mieście na pewno znajduje się kilka takich serwisów:
www.soft-serwis.com.pl
Jednak naprawa laptopa może czasami okazać się bardzo czasochłonna, czasami wręcz niemożliwa... Teoretycznie wszystko się da naprawić, jednak bywa, że koszt takiej usługi może okazać się po prostu nieopłacalną inwestycją. Dobre serwisy proponują wtedy odkupienie zepsutego laptopa i ewentualnie zakup nowego na korzystnych warunkach.
Jednak im bardziej zaawansowana technologia, tym większa szansa na jakąś awarię. Mocne karty graficzne, mocne procesory wydzielają niestety dość dużo ciepła, co nie jest zbyt wskazane dla naszych laptopów, które po przegrzaniu mogą się już wiecej nie uruchomić. Także korzystanie z komputera w pewnych miejscach zwiększa ryzyko, ze nasz kochany sprzęt może gdzieś upaść lub może np. zostać zalany płynem.
W takim wypadku należy zwrócić sie o pomoc do specjalisty. Takim najlepszym miejscem, gdzie możemy pójść jest na pewno serwis laptopów, który na pewno znajduje się gdzieś w okolicy, a jeśli nie, to konkretną firmę można znaleźć choćby w internecie. Warto też popytać wśród znajomych, by móc wybrać sprawdzone miejsce, cieszące się dobrą opinią. W każdym większym mieście na pewno znajduje się kilka takich serwisów:
www.soft-serwis.com.pl
Jednak naprawa laptopa może czasami okazać się bardzo czasochłonna, czasami wręcz niemożliwa... Teoretycznie wszystko się da naprawić, jednak bywa, że koszt takiej usługi może okazać się po prostu nieopłacalną inwestycją. Dobre serwisy proponują wtedy odkupienie zepsutego laptopa i ewentualnie zakup nowego na korzystnych warunkach.
Co to jest google +1 i jak go używać.
Od jakiegoś czasu można zauważyć pewny tajemniczy przycisk +1 pojawiający się na prawie wszystkich stronach internetowych. Może zastanawiacie się co to takiego i do czego ma służyć. Pozwólcie więc, że wam wszystko wyjaśnię.
Otóż, przycisk ten jest odpowiedzią Google na rosnącą popularność facebooka. Po kilku latach „panowania” w internecie, ta najpopularniejsza przeglądarka na świecie musiała ustąpić z pierwszego miejsca temu serwisowi społecznościowemu. Nikt nie spodziewał się, że pozycja Google może zostać przez kogoś zagrożona, a na pewno nie w tak krótkim czasie. Rzeczywistość jednak okazała się brutalna.
Próbując ratować swoją pozycję na rynku, Google postanowiło zaatakować wprowadzając swoją wersję serwisu społecznościowego. Dzięki przyciskowi +1 użytkownicy sieci mogą rekomendować strony, które im się podobają. Jest to odpowiedź na ‘like button’ używany na facebooku. Aby korzystać z tego przycisku należy najpierw być zalogowanym na koncie Google. Naciskając go dajemy światu sygnał, że coś nam się podoba i warto to zobaczyć. Każdy wtedy będzie mógł zobaczyć ile rekomendacji ma dana strona i na tej podstawie ocenić, czy warto ją przeglądać czy nie. Jeśli z jakiś powodów zmienimy zdanie lub naciśniemy przez pomyłkę, to możemy wszystko cofnąć klikając ponownie przycisk +1 lub skasować to w swoim profilu Google.
Jakie są więc szanse na to, że Google dobierze się do kawałka tortu jakim są serwisy społecznościowe? Z 20 milionami zarejestrowanych użytkowników, porównując do ponad 500 milionów na Facebooku, nie mają się co na razie mierzyć. Ale nie ma co ich skazywać zbyt wcześnie na porażkę. Skoro się do tego zabrali to na pewno będzie to coś dużego, inaczej Google by się w to nie bawiło.
Jak więc można to wykorzystać dla siebie?
Po pierwsze, jest to dobry sposób na budowanie własnej marki. Rekomendując wartościowe i ciekawe serwisy możemy pokazać światu kim na prawdę jesteśmy. Jeśli ludzie będą lubieć to co polecamy, to możemy z czasem zyskać miano ‘eksperta’ w swojej dziedzinie.
Po drugie, jest to niesamowity sposób na wypozycjonowanie swojej strony, jeśli takową posiadamy. Im więcej razy nasza strona będzie rekomendowana tym wyższą pozycję w wyszukiwarce dostaniemy. A jeśli nasi znajomi (z google) będą czegoś szukać co my zarekomendujemy, to pojawi się to na pierwszej stronie w wynikach wyszukiwania.
Z czasem funkcjonalność przycisku +1 powinna się zwiększać. Na razie jest to dość ‘świeży’ pomysł, więc należy go obserwować i patrzeć w którą stronę będzie się rozwijał. Znając Google możemy się spodziewać, że będzie to w przyszłości odgrywało dość znaczącą rolę.
mojeinwestycje.blogspot.com
Otóż, przycisk ten jest odpowiedzią Google na rosnącą popularność facebooka. Po kilku latach „panowania” w internecie, ta najpopularniejsza przeglądarka na świecie musiała ustąpić z pierwszego miejsca temu serwisowi społecznościowemu. Nikt nie spodziewał się, że pozycja Google może zostać przez kogoś zagrożona, a na pewno nie w tak krótkim czasie. Rzeczywistość jednak okazała się brutalna.
Próbując ratować swoją pozycję na rynku, Google postanowiło zaatakować wprowadzając swoją wersję serwisu społecznościowego. Dzięki przyciskowi +1 użytkownicy sieci mogą rekomendować strony, które im się podobają. Jest to odpowiedź na ‘like button’ używany na facebooku. Aby korzystać z tego przycisku należy najpierw być zalogowanym na koncie Google. Naciskając go dajemy światu sygnał, że coś nam się podoba i warto to zobaczyć. Każdy wtedy będzie mógł zobaczyć ile rekomendacji ma dana strona i na tej podstawie ocenić, czy warto ją przeglądać czy nie. Jeśli z jakiś powodów zmienimy zdanie lub naciśniemy przez pomyłkę, to możemy wszystko cofnąć klikając ponownie przycisk +1 lub skasować to w swoim profilu Google.
Jakie są więc szanse na to, że Google dobierze się do kawałka tortu jakim są serwisy społecznościowe? Z 20 milionami zarejestrowanych użytkowników, porównując do ponad 500 milionów na Facebooku, nie mają się co na razie mierzyć. Ale nie ma co ich skazywać zbyt wcześnie na porażkę. Skoro się do tego zabrali to na pewno będzie to coś dużego, inaczej Google by się w to nie bawiło.
Jak więc można to wykorzystać dla siebie?
Po pierwsze, jest to dobry sposób na budowanie własnej marki. Rekomendując wartościowe i ciekawe serwisy możemy pokazać światu kim na prawdę jesteśmy. Jeśli ludzie będą lubieć to co polecamy, to możemy z czasem zyskać miano ‘eksperta’ w swojej dziedzinie.
Po drugie, jest to niesamowity sposób na wypozycjonowanie swojej strony, jeśli takową posiadamy. Im więcej razy nasza strona będzie rekomendowana tym wyższą pozycję w wyszukiwarce dostaniemy. A jeśli nasi znajomi (z google) będą czegoś szukać co my zarekomendujemy, to pojawi się to na pierwszej stronie w wynikach wyszukiwania.
Z czasem funkcjonalność przycisku +1 powinna się zwiększać. Na razie jest to dość ‘świeży’ pomysł, więc należy go obserwować i patrzeć w którą stronę będzie się rozwijał. Znając Google możemy się spodziewać, że będzie to w przyszłości odgrywało dość znaczącą rolę.
mojeinwestycje.blogspot.com
Prawda i mity o tanim drukowaniu.
Prawda i mity o tanim drukowaniu.
Co jest prawdą a co tylko mitem jeśli chodzi o drukowanie i uzywanie alternatywnych materiałów eksploatacyjnych do drukarek.
Czy tak na prawdę istnieje idealne rozwiązanie omijające używanie oryginalnych materiałów eksploatacyjnych do druku...? Otóż temat jest bardziej złożony, niż mogłoby się wydawać. Po pierwsze i przede wszystkim musimy ustalić tak naprawdę na, którym aspekcie druku najbardziej nam zależy. Oczywiście najważniejszy dla nas będzie stosunek jakości do ceny, w związku z czym należy zadecydować czy praca, nad którą się skoncentrujemy wymaga najwyższej jakości czy też może jest produktem masowym więc w jego przypadku jakość spada na plan dalszy. Nie wolno uwierzyć nam, że instalując w naszej drukarce tusz nieoryginalny nie stracimy jakości druku. Jest to spowodowane tym, iż producenci tuszów trzymają ich dokładny skład chemiczny w najwyższej tajemnicy. Ów skład jest oczywiście formułą opatentowaną i mają oni wyłączność na jego produkcję. Biorąc pod uwagę te dwa niezwykle istotne szczegóły należy uznać, że większa lub mniejsza strata jakości na pewno wystąpi. Z drugiej jednak strony producenci prowadzą szeroko zakrojone kampanie „informacyjne”, które w gruncie rzeczy są kampaniami chroniącymi ich interesy handlowe, strasząc nie zawsze mając uzasadnione powody użytkowników swoich produktów różnymi nawet najstraszniejszymi skutkami używania zamiennych tuszy lub zestawów uzupełniających. Innym bardzo często stosowanym wybiegiem marketingowym jest proces produkcji , który ma utrudniać uzupełnianie ich pigmentami od innych producentów. Oczywiście ta metoda również jest systematycznie omijana przez tych drugich bo jak wiemy „potrzeba jest Matką wynalazku”.
Oczywiście decyzja dotycząca wyboru tuszu oryginalnego czy też alternatywnego zawsze należeć będzie do nas. Możemy oczywiście wziąć pod uwagę porady, zalecenia producenta, opinie innych użytkowników ale najużyteczniejsze dla nas będzie własne doświadczenie. Dlatego zachęcam do prób i porównań bo jak wiemy prawda leży zawsze po środku.
Mając nadzieję, że zawarte w tym artykule porady i wskazówki przybliżą choć trochę problem taniego drukowania zachęcam do ostrożności, która pomoże nam uniknąć straconego czasu, zniszczenia sprzętu lub utraty wielogodzinnej pracy.
Albercik.pl
Co jest prawdą a co tylko mitem jeśli chodzi o drukowanie i uzywanie alternatywnych materiałów eksploatacyjnych do drukarek.
Czy tak na prawdę istnieje idealne rozwiązanie omijające używanie oryginalnych materiałów eksploatacyjnych do druku...? Otóż temat jest bardziej złożony, niż mogłoby się wydawać. Po pierwsze i przede wszystkim musimy ustalić tak naprawdę na, którym aspekcie druku najbardziej nam zależy. Oczywiście najważniejszy dla nas będzie stosunek jakości do ceny, w związku z czym należy zadecydować czy praca, nad którą się skoncentrujemy wymaga najwyższej jakości czy też może jest produktem masowym więc w jego przypadku jakość spada na plan dalszy. Nie wolno uwierzyć nam, że instalując w naszej drukarce tusz nieoryginalny nie stracimy jakości druku. Jest to spowodowane tym, iż producenci tuszów trzymają ich dokładny skład chemiczny w najwyższej tajemnicy. Ów skład jest oczywiście formułą opatentowaną i mają oni wyłączność na jego produkcję. Biorąc pod uwagę te dwa niezwykle istotne szczegóły należy uznać, że większa lub mniejsza strata jakości na pewno wystąpi. Z drugiej jednak strony producenci prowadzą szeroko zakrojone kampanie „informacyjne”, które w gruncie rzeczy są kampaniami chroniącymi ich interesy handlowe, strasząc nie zawsze mając uzasadnione powody użytkowników swoich produktów różnymi nawet najstraszniejszymi skutkami używania zamiennych tuszy lub zestawów uzupełniających. Innym bardzo często stosowanym wybiegiem marketingowym jest proces produkcji , który ma utrudniać uzupełnianie ich pigmentami od innych producentów. Oczywiście ta metoda również jest systematycznie omijana przez tych drugich bo jak wiemy „potrzeba jest Matką wynalazku”.
Oczywiście decyzja dotycząca wyboru tuszu oryginalnego czy też alternatywnego zawsze należeć będzie do nas. Możemy oczywiście wziąć pod uwagę porady, zalecenia producenta, opinie innych użytkowników ale najużyteczniejsze dla nas będzie własne doświadczenie. Dlatego zachęcam do prób i porównań bo jak wiemy prawda leży zawsze po środku.
Mając nadzieję, że zawarte w tym artykule porady i wskazówki przybliżą choć trochę problem taniego drukowania zachęcam do ostrożności, która pomoże nam uniknąć straconego czasu, zniszczenia sprzętu lub utraty wielogodzinnej pracy.
Albercik.pl
Lekarstwo na pewien problem.
W ciągu ostatnich kilku dni ,trafiło do mnie kilka komputerków z pewnym problemem.
A mianowicie ,chciał się na nich podczas przeglądania stron internetowych zainstalować „pseudo program antywirusowy” .Anulowanie instalacji i skanowanie programem antywirusowym, wykrywało wirusa i usuwało go. Jednak następstwem tej operacji przy ponownym uruchamianiu komputera jest brak możliwości uruchomienia plików *.exe – czyli nie uruchamia się ,żaden program.
Poniżej lekarstwo na ten problem kopiujemy na dysk i uruchamiamy plik wsadowy rejestru Windows XP
on rozwiązuje w/w problem.
exefix.reg
exefix.reg
Pozdrawiam .
Program antywirusowy.
Program antywirusowy (antywirus) – program komputerowy, którego celem jest wykrywanie, zwalczanie i usuwanie wirusów komputerowych. Współcześnie najczęściej jest to pakiet programów chroniących komputer przed różnego typu zagrożeniami.
Programy antywirusowe często są wyposażone w dwa niezależnie pracujące moduły (uwaga: różni producenci stosują różne nazewnictwo):
skaner – bada pliki na żądanie lub co jakiś czas; służy do przeszukiwania zawartości dysku
monitor – bada pliki ciągle w sposób automatyczny; służy do kontroli bieżących operacji komputera
Program antywirusowy powinien również mieć możliwość aktualizacji definicji nowo odkrytych wirusów, najlepiej na bieżąco, przez pobranie ich z Internetu, ponieważ dla niektórych systemów operacyjnych codziennie pojawia się około trzydziestu nowych wirusów.
Widoczna jest tendencja do integracji narzędzi do ochrony komputera. Kiedyś był to jedynie skaner, który wyszukiwał wirusy, początkowo na podstawie sygnatur znanych wirusów, a potem także typujący pliki jako zawierające podejrzany kod za pomocą metod heurystycznych.
Trzeba dodać, że współcześnie programy antywirusowe jako jedyna linia obrony nie wystarczają, Obecnie poza skanerem, monitorem i modułem do aktualizacji sygnatur z sieci, pakiet antywirusowy zawiera często także zaporę sieciową, moduły kontroli przesyłek poczty elektronicznej i plików pobieranych z sieci, moduł wykrywania i zapobiegania włamaniom, skaner pamięci i strażnika MBR. Wszystkie te moduły posiadają programy typu internet security - np. Kaspersky Internet Security, jednak można je zainstalować oddzielnie, co według licznych testów laboratoriów antywirusowych, oferują znacznie wyższy poziom ochrony przed malware niż pakiety bezpieczeństwa.
Moduły programów antywirusowych:
Skanery:
Skanery to najstarszy i najprostszy sposób ochrony antywirusowej. Ich działanie polega na wyszukiwaniu określonej sekwencji bajtów w ciągu danych. W większości wirusów można wyróżnić unikalną sekwencję bajtów, tzw. sygnaturę, dzięki której możliwe jest odnalezienie wirusa w pamięci lub w zarażonej ofierze. Skuteczność skanera antywirusowego zależy od tego, jak bardzo charakterystyczna jest dana sekwencja. Najlepiej, jeżeli wirus zawiera w sobie jakiś bardzo specyficzny napis lub ciąg bajtów.
Wraz z pojawieniem się wirusów polimorficznych znaczenie skanerów trochę zmalało, jednak nadal jest to najważniejsza metoda walki z wirusami. Wirusy polimorficzne są trudne do wykrycia, gdyż ich różne próbki nie wyglądają tak samo. Często dwie próbki danego wirusa nie mają ze sobą nic wspólnego. Polimorfizm może być osiągnięty poprzez zakodowanie ciała wirusa. W przypadku tych wirusów również używa się skanera, choć dopiero w późniejszej fazie wykrywania.
Monitory.
Monitor to program antywirusowy zainstalowany jako TSR (ang. Terminate and Stay Resident) lub sterownik SYS, który – poprzez monitorowanie odpowiednich funkcji DOS i BIOS – pozwala na wykrywanie wszystkich wykonywanych za pomocą tych funkcji odwołań do dysków. To, czy monitor będzie działał prawidłowo zależy często od momentu, w którym przejął on kontrolę nad systemem (przed działaniem wirusa, czy już po) oraz od tego, jak głęboko wnika on w system operacyjny. Jak widać autorzy programów antywirusowych muszą korzystać z metod podobnych do tych, które stosują twórcy wirusów. Dużą wadą programów monitorujących jest to, że powodują one często fałszywe alarmy. Niekiedy zdarza się tak, że użytkownik po kolejnym potwierdzeniu jakiejś zwykłej operacji dyskowej staje się mniej uważny i nawet usuwa program antywirusowy z pamięci.
Szczepionki.
Są to programy skierowane przeciwko konkretnym wirusom. Na podstawie posiadanego czy wykrytego egzemplarza wirusa można, po odpowiedniej analizie jego kodu, zdefiniować tzw. sygnatury, na podstawie których wykrywa się kolejne kopie wirusa w systemie. Dokładna analiza kodu wirusa pozwala niekiedy odnaleźć w nim oryginalne wartości pewnych parametrów, które mogą posłużyć do wyleczenia plików. Większość z istniejących szczepionek to rozbudowane programy, które potrafią wykryć i usunąć kilka tysięcy określonych wirusów. Tylko w przypadkach nowych wirusów szczepionki nie są efektywne.
Programy autoweryfikujące.
Programy te służą do sprawdzania czy dany program nie został w jakiś sposób zmieniony przez wirusa. Sprawdzanie to jest możliwe poprzez dodanie do wskazanego pliku określonego, krótkiego programu. Dodawany kod dopisuje się do pliku wykorzystując te same mechanizmy co wirusy, i pozwala on na autoweryfikację, czyli automatyczne sprawdzanie czy dany program nie został zmodyfikowany.
Niestety, programy tego typu najczęściej nie są odporne na technikę ukrywania kodu wirusa stealth i w systemie zainfekowanym przez wirusa używającego tej techniki okażą się całkowicie nieefektywne.
Programy zliczające sumy kontrolne.
Działanie tego typu programów polega na obliczaniu odpowiednich sum kontrolnych dla żądanego pliku lub plików. Zliczane sumy kontrolne są przechowywane w osobnych plikach, tworzonych po pierwszym uruchomieniu programu. Jeżeli pliki te istniały już wcześniej, program antywirusowy wykorzystuje dane w nich zawarte aby porównać bieżąco wyliczoną sumę, z sumą poprzednio zachowaną w pliku.
Istnieje szereg algorytmów do tworzenia sum kontrolnych dla plików. Ogromną wadą programów tego typu jest to, że pliki przechowujące obliczone sumy kontrolne nie są wcale chronione. Dzięki znajomości wielu algorytmów stosowanych przez programy antywirusowe, niektóre wirusy potrafią zarazić określony plik i obliczyć dla niego nową sumę kontrolną.
Skanery antywirusowe on-line.
Gdy użytkownik nie posiada programu antywirusowego, a chciałby szybko sprawdzić dysk lub tylko jeden plik, dobrym rozwiązaniem są skanery online – moduł programu antywirusowego, za pomocą którego komputer sprawdza określony przez użytkownika plik lub obszar na dysku twardym, dyskietce czy płycie. Po zakończeniu pracy skaner informuje o liczbie znalezionych wirusów i o tym, ile z nich udało mu się skutecznie usunąć. Aby zastosować skaner trzeba posłużyć się przeglądarką internetową.
{Źródło-Wikipedia .org}
Programy antywirusowe często są wyposażone w dwa niezależnie pracujące moduły (uwaga: różni producenci stosują różne nazewnictwo):
skaner – bada pliki na żądanie lub co jakiś czas; służy do przeszukiwania zawartości dysku
monitor – bada pliki ciągle w sposób automatyczny; służy do kontroli bieżących operacji komputera
Program antywirusowy powinien również mieć możliwość aktualizacji definicji nowo odkrytych wirusów, najlepiej na bieżąco, przez pobranie ich z Internetu, ponieważ dla niektórych systemów operacyjnych codziennie pojawia się około trzydziestu nowych wirusów.
Widoczna jest tendencja do integracji narzędzi do ochrony komputera. Kiedyś był to jedynie skaner, który wyszukiwał wirusy, początkowo na podstawie sygnatur znanych wirusów, a potem także typujący pliki jako zawierające podejrzany kod za pomocą metod heurystycznych.
Trzeba dodać, że współcześnie programy antywirusowe jako jedyna linia obrony nie wystarczają, Obecnie poza skanerem, monitorem i modułem do aktualizacji sygnatur z sieci, pakiet antywirusowy zawiera często także zaporę sieciową, moduły kontroli przesyłek poczty elektronicznej i plików pobieranych z sieci, moduł wykrywania i zapobiegania włamaniom, skaner pamięci i strażnika MBR. Wszystkie te moduły posiadają programy typu internet security - np. Kaspersky Internet Security, jednak można je zainstalować oddzielnie, co według licznych testów laboratoriów antywirusowych, oferują znacznie wyższy poziom ochrony przed malware niż pakiety bezpieczeństwa.
Moduły programów antywirusowych:
Skanery:
Skanery to najstarszy i najprostszy sposób ochrony antywirusowej. Ich działanie polega na wyszukiwaniu określonej sekwencji bajtów w ciągu danych. W większości wirusów można wyróżnić unikalną sekwencję bajtów, tzw. sygnaturę, dzięki której możliwe jest odnalezienie wirusa w pamięci lub w zarażonej ofierze. Skuteczność skanera antywirusowego zależy od tego, jak bardzo charakterystyczna jest dana sekwencja. Najlepiej, jeżeli wirus zawiera w sobie jakiś bardzo specyficzny napis lub ciąg bajtów.
Wraz z pojawieniem się wirusów polimorficznych znaczenie skanerów trochę zmalało, jednak nadal jest to najważniejsza metoda walki z wirusami. Wirusy polimorficzne są trudne do wykrycia, gdyż ich różne próbki nie wyglądają tak samo. Często dwie próbki danego wirusa nie mają ze sobą nic wspólnego. Polimorfizm może być osiągnięty poprzez zakodowanie ciała wirusa. W przypadku tych wirusów również używa się skanera, choć dopiero w późniejszej fazie wykrywania.
Monitory.
Monitor to program antywirusowy zainstalowany jako TSR (ang. Terminate and Stay Resident) lub sterownik SYS, który – poprzez monitorowanie odpowiednich funkcji DOS i BIOS – pozwala na wykrywanie wszystkich wykonywanych za pomocą tych funkcji odwołań do dysków. To, czy monitor będzie działał prawidłowo zależy często od momentu, w którym przejął on kontrolę nad systemem (przed działaniem wirusa, czy już po) oraz od tego, jak głęboko wnika on w system operacyjny. Jak widać autorzy programów antywirusowych muszą korzystać z metod podobnych do tych, które stosują twórcy wirusów. Dużą wadą programów monitorujących jest to, że powodują one często fałszywe alarmy. Niekiedy zdarza się tak, że użytkownik po kolejnym potwierdzeniu jakiejś zwykłej operacji dyskowej staje się mniej uważny i nawet usuwa program antywirusowy z pamięci.
Szczepionki.
Są to programy skierowane przeciwko konkretnym wirusom. Na podstawie posiadanego czy wykrytego egzemplarza wirusa można, po odpowiedniej analizie jego kodu, zdefiniować tzw. sygnatury, na podstawie których wykrywa się kolejne kopie wirusa w systemie. Dokładna analiza kodu wirusa pozwala niekiedy odnaleźć w nim oryginalne wartości pewnych parametrów, które mogą posłużyć do wyleczenia plików. Większość z istniejących szczepionek to rozbudowane programy, które potrafią wykryć i usunąć kilka tysięcy określonych wirusów. Tylko w przypadkach nowych wirusów szczepionki nie są efektywne.
Programy autoweryfikujące.
Programy te służą do sprawdzania czy dany program nie został w jakiś sposób zmieniony przez wirusa. Sprawdzanie to jest możliwe poprzez dodanie do wskazanego pliku określonego, krótkiego programu. Dodawany kod dopisuje się do pliku wykorzystując te same mechanizmy co wirusy, i pozwala on na autoweryfikację, czyli automatyczne sprawdzanie czy dany program nie został zmodyfikowany.
Niestety, programy tego typu najczęściej nie są odporne na technikę ukrywania kodu wirusa stealth i w systemie zainfekowanym przez wirusa używającego tej techniki okażą się całkowicie nieefektywne.
Programy zliczające sumy kontrolne.
Działanie tego typu programów polega na obliczaniu odpowiednich sum kontrolnych dla żądanego pliku lub plików. Zliczane sumy kontrolne są przechowywane w osobnych plikach, tworzonych po pierwszym uruchomieniu programu. Jeżeli pliki te istniały już wcześniej, program antywirusowy wykorzystuje dane w nich zawarte aby porównać bieżąco wyliczoną sumę, z sumą poprzednio zachowaną w pliku.
Istnieje szereg algorytmów do tworzenia sum kontrolnych dla plików. Ogromną wadą programów tego typu jest to, że pliki przechowujące obliczone sumy kontrolne nie są wcale chronione. Dzięki znajomości wielu algorytmów stosowanych przez programy antywirusowe, niektóre wirusy potrafią zarazić określony plik i obliczyć dla niego nową sumę kontrolną.
Skanery antywirusowe on-line.
Gdy użytkownik nie posiada programu antywirusowego, a chciałby szybko sprawdzić dysk lub tylko jeden plik, dobrym rozwiązaniem są skanery online – moduł programu antywirusowego, za pomocą którego komputer sprawdza określony przez użytkownika plik lub obszar na dysku twardym, dyskietce czy płycie. Po zakończeniu pracy skaner informuje o liczbie znalezionych wirusów i o tym, ile z nich udało mu się skutecznie usunąć. Aby zastosować skaner trzeba posłużyć się przeglądarką internetową.
{Źródło-Wikipedia .org}
Nie ma lekarstwa idealnego .
To nie znaczy ,że nie stosowanie żadnego, jest wyjściem.
Osobiście odradzam ignorancje –polecam darmowy program do pobrania ze strony producenta www.avast.com/pl-pl/index
Rejestry Windowsa -O co chodzi ,z czym to się je ?
Rejestr zawiera informacje, do których system Windows stale odwołuje się podczas swojej pracy, na przykład profile poszczególnych użytkowników, aplikacje zainstalowane na komputerze oraz typy dokumentów tworzonych przez te aplikacje, ustawienia arkuszy właściwości folderów i ikon aplikacji oraz informacje, jaki sprzęt istnieje w systemie i które porty są używane.
Rejestr zastępuje większość tekstowych plików ini używanych w systemie Windows 3.x oraz pliki konfiguracyjne systemu MS-DOS, takie jak Autoexec.bat i Config.sys. Chociaż rejestr jest używany w kilku systemach operacyjnych Windows, występują pewne różnice między rejestrami w każdym systemie.
Programów do optymalizacji systemów Windows, czyszczenia dysków czy rejestru, jest co najmniej kilkadziesiąt. Wybranie najlepszego z nich nie jest sprawą łatwą, zwłaszcza, że większość oferuje podobne funkcje, a producenci reklamują je prawie identycznymi hasłami. Przedstawiam najlepsze moim zdaniem narzędzie, dzięki któremu Twój Windows będzie uruchamiał się szybciej i działał stabilniej. Jednocześnie zapewniam, że podczas operacji wiosennych porządków systemowych Twój porftel nie zostanie zrujnowany.
Oczywiście mój wybór jest w pełni subiektywny. Wydaje mi się, że przedstawiony poniżej program powinien zadowolić każdego użytkownika Windows - jest łatwy w obsłudze i szybki, oferuje wiele możliwości - zarówno dla zaawansowanych, jak i mniej doświadczonych użytowników komputerów.
Rejestr zastępuje większość tekstowych plików ini używanych w systemie Windows 3.x oraz pliki konfiguracyjne systemu MS-DOS, takie jak Autoexec.bat i Config.sys. Chociaż rejestr jest używany w kilku systemach operacyjnych Windows, występują pewne różnice między rejestrami w każdym systemie.
Programów do optymalizacji systemów Windows, czyszczenia dysków czy rejestru, jest co najmniej kilkadziesiąt. Wybranie najlepszego z nich nie jest sprawą łatwą, zwłaszcza, że większość oferuje podobne funkcje, a producenci reklamują je prawie identycznymi hasłami. Przedstawiam najlepsze moim zdaniem narzędzie, dzięki któremu Twój Windows będzie uruchamiał się szybciej i działał stabilniej. Jednocześnie zapewniam, że podczas operacji wiosennych porządków systemowych Twój porftel nie zostanie zrujnowany.
Oczywiście mój wybór jest w pełni subiektywny. Wydaje mi się, że przedstawiony poniżej program powinien zadowolić każdego użytkownika Windows - jest łatwy w obsłudze i szybki, oferuje wiele możliwości - zarówno dla zaawansowanych, jak i mniej doświadczonych użytowników komputerów.
Moją propozycją jest program o wiele mówiącej nazwie CCleaner (zwany też Crap Cleaner). To darmowe narzędzie do optymalizacji systemu operacyjnego, które usuwa niepotrzebne i tymczasowe pliki z komputera. Dzięki niemu system Windows działa szybciej, efektywniej, a na dysku twardym pozostaje więcej wolnego miejsca.
Program jest bardzo szybki w działaniu, oraz umożliwia usuwanie Internet Explorer Cache, Historii, Cookies, Index.dat, ostatnio otwierane adresy URL.
Z jego pomocą pozbędziemy się plików z kosza, katalogów plików tymczasowych oraz plików tymczasowych innych aplikacji (Media Player, eMule, Kazaa, Google Toolbar, Netscape, Office XP, Nero, Adobe Acrobat, WinRAR, WinAce i wiele innych).
Dzięki skanerowi rejestru możemy być pewni, że stare lub nieużywane wpisy nie będą spowalniały systemu. Podobnie jak inne tego typu programy, także CCleaner pozwala skontrolować aplikacje i usługi uruchamiane ze startem systemu
Program jest bardzo szybki w działaniu, oraz umożliwia usuwanie Internet Explorer Cache, Historii, Cookies, Index.dat, ostatnio otwierane adresy URL.
Z jego pomocą pozbędziemy się plików z kosza, katalogów plików tymczasowych oraz plików tymczasowych innych aplikacji (Media Player, eMule, Kazaa, Google Toolbar, Netscape, Office XP, Nero, Adobe Acrobat, WinRAR, WinAce i wiele innych).
Dzięki skanerowi rejestru możemy być pewni, że stare lub nieużywane wpisy nie będą spowalniały systemu. Podobnie jak inne tego typu programy, także CCleaner pozwala skontrolować aplikacje i usługi uruchamiane ze startem systemu
Program pobieramy z Internetu za darmo . Co najmniej kilka stron oferuje jego pobranie
Wystarczy wpisać w okno wyszukiwarki nazwę ,a pojawią się strony skąd będzie można pobrać nasz programik. Instalacja nie nastręczy Państwu również kłopotu jest łatwa i intuicyjna
Po uruchomieniu programu i przeskanowaniu komputera ,uruchamiamy go ponownie powinniśmy odczuć różnice w pracy naszego komputera .
Powodzenia
PROJEKT "0" Zaczynamy!!
Zestaw kilku DARMOWYCH trików, by Twój komputer był bardziej sprawny
Zestaw porad dla fanów motoryzacji
a co dalej zobaczymy....
Zestaw porad dla fanów motoryzacji
a co dalej zobaczymy....
Subskrybuj:
Posty (Atom)